Psychiatra: zdrowy człowiek nie dopuściłby się tej zbrodni

Rozmowa z prof. Aleksandrem Araszkiewiczem - kierownikiem Katedry Psychiatrii Collegium Medicum w Bydgoszczy UMK

Aktualizacja: 20.10.2010 08:01 Publikacja: 20.10.2010 04:49

[b]Rz: Każda zbrodnia świadczy o zaburzeniach psychicznych?[/b]

[b]prof. Aleksander Araszkiewicz:[/b] Trzeba wyraźnie podkreślić, że nie każdy, kto ma zaburzenia psychiczne, dopuszcza się zbrodni.

Kontekst tego morderstwa może jednak sugerować, że napastnik wykazywał zaburzenia emocjonalnie.

Czy to była choroba – muszą ocenić biegli. Dziś nie wiemy, czy napastnik leczył się psychiatrycznie.

[b]Motywacja polityczna jest częsta?[/b]

To by wskazywało, że miał zaburzenie idei nadwartościowej – urojoną misję posłanniczą. Tym sposobem „karał”.

A gdy nie zastał głównego celu ataku, agresję skierował na jego współpracowników.

[b]Kompleksowe przygotowania świadczą o premedytacji, planie. A o chorobie?[/b]

„Zaplanowany” proszę pisać w cudzysłowie. Bywa, że działania chorego mogą być z pozoru zborne i w pełni racjonalne w konkretach. Dopiero w całości z ich efektów widać, że u podłoża były poważne zaburzenie urojeniowe. O sile jego emocji świadczy też, że nie próbował uciec od odpowiedzialności, a tak by postąpił człowiek zdrowy.

[b]Co mogło go popchnąć do działania? Rzeczywistość widziana poprzez media?[/b]

To jest najtrudniejsza sprawa, czy inspiracją dla takiego zachowania może być to, co się dzieje publicznie. Byłbym daleki od sądów, że media kreują takie zaburzone myślenie. W moim najgłębszym przekonaniu nie. Nie jest możliwe, by tak zindoktrynować zdrowego człowieka, by dopuścił się tego typu zbrodni.

Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy