Wybory prezydenta stolicy jednak z dogrywką

Bój o stolicę rozstrzygnie dopiero druga tura – wynika z badań sztabu PO

Aktualizacja: 05.11.2010 11:45 Publikacja: 05.11.2010 02:21

Wybory prezydenta stolicy jednak z dogrywką

Foto: ROL

Większość sondaży zamawianych przez media wskazuje, że obecnie urzędująca prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz ma szanse wygrać już w pierwszej turze. Np. według badania GfK Polonia dla „Rz” sprzed kilku tygodni mogła liczyć na 57-proc. poparcie. Identyczny wynik osiągnęła w sondażu dla „Faktów” TVN tydzień temu.

Jak jednak nieoficjalnie dowiaduje się „Rz”, z ostatnich badań zamówionych przez PO wynika, że raczej czeka ją dogrywka. – W naszych sondażach prezydent balansuje na granicy 50-proc. poparcia – mówi jeden z polityków tej partii. – By być spokojną o zwycięstwo w pierwszej turze, musiałaby mieć dziś w sondażach przewagę ponad 60 proc.

Dlaczego? Bo jego zdaniem część deklarujących poparcie dla PO nie idzie na wybory.

Najpoważniejszym rywalem Gronkiewicz-Waltz jest Czesław Bielecki popierany przez PiS. Z badań PO wynika, że w pierwszej turze może on liczyć na poparcie ok. 10 – 14 proc. warszawian.

Sztaby obu kandydatów są gotowe do wyścigu. – Liczymy się z każdym scenariuszem, czyli także z drugą turą, mamy na to środki i pomysły – zapewnia Rafał Trzaskowski, szef sztabu Gronkiewicz-Waltz. Paweł Przychodzeń, szef kampanii Bieleckiego: – Od początku jesteśmy pewni, że spotkamy się z panią prezydent w drugiej turze. A wtedy będziemy jeszcze ciężej pracować, by udowodnić warszawianom, że Czesław Bielecki będzie lepszym prezydentem niż jest Gronkiewicz- Waltz.

Sztabowcy oszacowali też szanse konkurencji. Współpracownicy Bieleckiego wytykają, że warszawska Platforma jest skonfliktowana i wbrew pozorom Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ma wsparcia całej struktury.

PO odbija piłeczkę: – Bielecki zraził do siebie twardy elektorat PiS, dla części wyborców skupionych wokół Radia Maryja jest wręcz nie do zaakceptowania – twierdzi jeden ze sztabowców Gronkiewicz-Waltz.

PO zastanawia się też, jak zachęcić do głosowania tych, którzy deklarują poparcie dla obecnej prezydent, lecz raczej nie wybierają się do urn. Jej sztab zamierza zmobilizować swój najwierniejszy elektorat, angażując się w akcje organizacji pozarządowych, które namawiają do pójścia na wybory.

Dr Jarosław Flis, politolog z UJ, uważa, że to dobry krok: – Elektorat w dużych miastach rzeczywiście jest nieprzewidywalny, mobilizowanie na rzecz jak najwyższej frekwencji na pewno zadziała na korzyść.

Sztab kandydatki PO przed pierwszą turą będzie bardziej widoczny także w mediach. 18 listopada dojdzie do debaty w TVN między Gronkiewicz-Waltz i Bieleckim oraz Wojciechem Olejniczakiem, kandydatem SLD na prezydenta stolicy.

Choć sondaże PO wskazują, że to Bielecki jest głównym rywalem Gronkiewicz-Waltz, to między kandydatem PiS a Olejniczakiem różnica poparcia wynosi zaledwie kilka punktów procentowych. – Tak naprawdę nie mamy pewności, z którym z nich Gronkiewicz-Waltz zmierzy się w drugiej turze – mówi jeden ze sztabowców PO.

Większość sondaży zamawianych przez media wskazuje, że obecnie urzędująca prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz ma szanse wygrać już w pierwszej turze. Np. według badania GfK Polonia dla „Rz” sprzed kilku tygodni mogła liczyć na 57-proc. poparcie. Identyczny wynik osiągnęła w sondażu dla „Faktów” TVN tydzień temu.

Jak jednak nieoficjalnie dowiaduje się „Rz”, z ostatnich badań zamówionych przez PO wynika, że raczej czeka ją dogrywka. – W naszych sondażach prezydent balansuje na granicy 50-proc. poparcia – mówi jeden z polityków tej partii. – By być spokojną o zwycięstwo w pierwszej turze, musiałaby mieć dziś w sondażach przewagę ponad 60 proc.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA