Według naszych informacji, do spotkania Pawła Poncyljusza, kojarzonego z frakcją „liberałów PiS” i Macieja Łukowicza, niezależnego, ale popieranego przez PO i środowiska katolickie kandydata na prezydenta Wejherowa, dojdzie w najbliższy piątek, w samo południe w Wejherowie. Jak dowiedziała się „Rz” Łukowicz, który nie ukrywa, że jest zwolennikiem budowy ugrupowania łączącego ludzi z PO i PiS, wystąpi z Poncyljuszem na wspólnej konferencji.
- Rzeczywiście, takie zdarzenie będzie miało miejsce - potwierdza Maciej Łukowicz. Pytany, dlaczego - choć popierany jest przez Platformę Obywatelską - do udziału w swoim wystąpieniu zaprosił polityka PiS Łukowicz mówi: "W sytuacji, gdy pęka PiS, potrzebna jest nowe ugrupowanie łączące ludzi o poglądach centroprawicowych i solidarnościowych korzeniach".
[link=http://www.rp.pl/artykul/2,561888-Kaczynski-przekonuje--byla-antypisowska-akcja.html" "target=_blank]W liście do działaczy partii, który we wtorek przesłał Jarosław Kaczyński[/link], lider PiS wskazał na Poncyljusza jaką jedną z osób winnych działania na szkodę PiS. [link=http://www.rp.pl/artykul/2,561610-Bede-musial-odejsc-z-PiS.html" "target=_blank]W wywiadzie udzielonym w środę „Rz” Paweł Poncyljusz[/link], uważany za bliskiego przyjaciela wyrzuconych z PiS posłanek: Elżbiety Jakubiak i Joanny Kluzik-Rostkowskiej powiedział, że jeżeli Komitet Polityczny PiS nie cofnie decyzji o usunięciu posłanek z partii to on sam będzie musiał „dołączyć do Joanny i Elżbiety.”
Usunięte z partii Kaczyńskiego parlamentarzystki rozważają powołanie własnej partii. Jednym z jej liderów miałby być najprawdopodobniej - o ile zdecyduje się ostatecznie odejść z PiS - Paweł Poncyljusz. Czy to właśnie budowie nowego ugrupowania łączącego ludzi o poglądach bliskich PO i PiS Poncyljusz będzie rozmawiał z Łukowiczem? Kandydat PO na prezydenta Wejherowa unika jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
- Mnie partie nie interesują, chcę działać na rzecz miasta, liczy się kompetencja i fachowość, a nie przynależność partyjna - mówi Łukowicz. Ale dodaje: "Na scenie politycznej potrzebna jest nowa jakość, ruch łączący ludzi o podobnych ideałach. Trzeba wrócić do czasów Solidarności i ich jednoczyć we wspólnych celach".