Prezes PSL głosował w Urzędzie Gminy w miejscowości Pacyna. Przywitał się z członkami komisji, oddał głos i wyszedł. Nie pokazał dokumentu tożsamości, nikt go też o to nie poprosił. Uchwyciły to kamery telewizyjne, jako pierwsza na sprawę zwróciła uwagę stacja Polsat News.
Ordynacja wyborcza stanowi, że "wyborca okazuje obwodowej komisji wyborczej dowód osobisty lub inny dokument umożliwiający stwierdzenie jego tożsamości".
Na konferencji prasowej zdarzenie skrytykowała Państwowa Komisja Wyborcza. Podkreślono, że członkowie komisji wyborczej powinni zażądać dokumentu od każdego wyborcy, nawet od członków własnych rodzin.
Zastępca przewodniczącego PKW Stanisław Kosmal zaznaczył przy tym, że incydent nie wpływa na ważność głosu oddanego przez Pawlaka. - Sprawą komisji było postępowanie zgodnie z przepisami. A jak to zostanie ocenione przez wyborców, to już zupełnie inna sprawa - dodał.