Jak długo tak pracuję? Już dwa lata – mówi Kasia, farbowana brunetka w brązowej, skórzanej kurtce i kusej kiecce. Ma 30 lat, ale jej twarz, mimo że przykryta grubą warstwą makijażu, jest zniszczona. Lewe oko ma bardzo przekrwione – pamiątka po niedawnym kliencie. Spotykamy ją na jednej z wylotówek z Warszawy. – Wcześniej byłam fryzjerką. W innym, mniejszym mieście. Rodzina nic nie wie – dalej myśli, że pracuję przy układaniu włosów. Kolega mnie wciągnął. Teraz siedzi w więzieniu.

Kasia, jako jedyna, chce z nami rozmawiać. Ani gnieżdżące się w czwórkę w pomarańczowym daewoo tico, ubrane na różowo Polki, ani opierające się o srebrną toyotę, filozoficznie zadumane Bułgarki, ani pofarbowana na rudo Cyganka z południa Europy, nie dają się namówić. A Kasia bez mrugnięcia okiem podaje cennik: seks oralny– 50 zł, stosunek seksualny – 80 zł, jedno i drugie – 100 zł. Dziennie zarabia od 500 do 600 zł. Jak twierdzi, nikomu – żadnemu ochroniarzowi, żadnej mafii – nie płaci podatku.

Czytaj w tygodniku "Uważam Rze" oraz na uwazamrze.pl