PZPR-owskie puzzle

Pod presją Moskwy i partyjnego betonu

Publikacja: 13.12.2011 06:41

Wojciech Jaruzelski ogłasza rankiem 13 grudnia wprowadzenie stanu wojennego. Był wtedy szefem partii

Wojciech Jaruzelski ogłasza rankiem 13 grudnia wprowadzenie stanu wojennego. Był wtedy szefem partii, rządu oraz junty (Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, czyli tzw. WRONy)

Foto: Reporter

Gdy w lutym 1981 r. gen. Wojciech Jaruzelski obejmował fotel premiera PRL, nikt nie wiedział, jak dalej potoczy się rozgrywka między władzą a „Solidarnością". Partia pozostawała w defensywie, a do tego trapiły ją rozgrywki wewnętrzne. Z kolei „bratnie" kraje demokracji ludowej ze Związkiem Sowieckim na czele głośno domagały się stawienia tamy „kontrrewolucji" – jak wówczas określano niezależny związek zawodowy. Moskwa nie zamierzała jedynie biernie śledzić rozwoju wydarzeń w Polsce. Władze na Kremlu nie były zadowolone z postawy I sekretarza Komitetu Centralnego PZPR Stanisława Kani, którego uważały za chwiejnego, a jego politykę wobec „Solidarności" jako asekuracyjną i niekonsekwentną.

Twardogłowi

Sowieckie zastrzeżenia wobec polskiego kierownictwa wykorzystywali partyjni dogmatycy skupieni w Katowickim Forum Partyjnym i podobnych strukturach na terenie całego kraju. Przedstawiciele partyjnych „zdrowych sił" domagali się szybkiej i siłowej rozprawy z „Solidarnością", a także z „rewizjonistycznym" nurtem w samej partii. Znajdowali oni poparcie wśród wysokich rangą funkcjonariuszy PZPR, takich jak Tadeusz Grabski, Mirosław Milewski, Stanisław Kociołek, Albin Siwak czy Stefan Olszowski. Dzięki inicjatywie tego ostatniego powstał tygodnik „Rzeczywistość", który był nieformalnym organem środowiska pryncypialnych komunistów. Gazeta otrzymała materiałowe wsparcie od KPZR, co świadczyło, iż trafnie odczytywała nastroje panujące u wschodniego sąsiada.

W czerwcu 1981 r. twardogłowi próbowali nawet zmienić skład Biura Politycznego, ale ponieśli dotkliwą porażkę. Za wnioskiem Grabskiego o odwołanie Kani i Jaruzelskiego głosowało jedynie 24 członków KC, pięciu się wstrzymało, a 89 było przeciw. Partyjny beton nie złożył jednak broni. Frakcja ta stworzyła swoją instytucjonalną reprezentację w postaci Stowarzyszenia Klubów Wiedzy Społeczno-Politycznej „Rzeczywistość", na czele którego stanął Tadeusz Grabski.

Wątpliwości Kremla

Na drugim skrzydle rozwarstwienia ideologicznego pozostawały struktury poziome, czyli nurt domagający się demokratyzacji życia wewnątrzpartyjnego i zmian w funkcjonowaniu PZPR. Za „liberałów" uważani byli m. in. Jerzy Wiatr, Hieronim Kubiak czy Tadeusz Fiszbach.

Środowisko to nie posiadało poparcia Kremla, który wszelkie próby reformy PZPR uważał za zamach na socjalistyczny ustrój PRL. Między tymi dwoma skrajnymi nurtami lawirował I sekretarz KC, który aby utrzymać się na stanowisku, musiał uzyskać poparcie przede wszystkim dużej części aparatu partyjnego nastawionego z reguły „centrowo".

W październiku 1981 r. Stanisława Kanię zastąpił gen. Wojciech Jaruzelski, który jednocześnie sprawował funkcję premiera i ministra obrony narodowej. Objęcie niemal dyktatorskiej władzy przez czynnego wojskowego zostało przychylnie przyjęte przez kręgi dogmatyczne, które domagały się rozprawy z „Solidarnością". Z kolei kremlowscy decydenci ostrożnie podeszli do nowego polskiego I sekretarza KC. Podobnie jak u Kani wskazywali na jego niekonsekwentną postawę wobec niezależnego ruchu związkowego i przez to nie darzyli go zbytnim zaufaniem. Wątpliwości, czy Jaruzelski zdoła kontrolować sytuację w PRL, pojawiły się w Moskwie również wówczas, gdy generał poprosił o militarne wsparcie ZSRR dla wprowadzenia stanu wojennego. Gdy usłyszał odmowę, domagał się choćby sowieckiego komunikatu sugerującego możliwość „bratniej" pomocy, ale również nic nie wskórał. To polscy komuniści sami i własnymi rękami mieli zlikwidować „Solidarność". Warto jednak pamiętać, że spór o to, czy sowiecka inwazja była wówczas możliwa, będzie trwał tak długo, jak długo zamknięte pozostaną rosyjskie archiwa.

Gdy 13 grudnia 1981 r. w PRL wprowadzono stan wojenny, to w Moskwie odetchnięto z ulgą. Gen. Jaruzelski spacyfikował wielomilionową „Solidarność" i dzięki temu znacznie umocnił swoją pozycję na Kremlu. Zdławienie opozycji było ponadto pierwszym krokiem do ustabilizowania sytuacji w PZPR. Formalnie władzę w państwie przejęła Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego. Najważniejsze decyzje zapadały w czasie spotkań tzw. dyrektoriatu. W jego skład oprócz Jaruzelskiego wchodzili m.in. szef MSW Czesław Kiszczak, szef MON Florian Siwicki, wicepremier Mieczysław Rakowski, sekretarz KC PZPR ds. propagandy Stefan Olszowski oraz sekretarz KC PZPR Kazimierz Barcikowski, odpowiedzialny m.in. za stosunki władz z Kościołem katolickim.

Czystki

Szybko rozpoczęto czystki w samej partii i w całym obozie władzy. Niecały miesiąc od wprowadzenia stanu wojennego usunięto ze stanowisk pięciu wojewodów, 81 naczelników gmin i 265 pracowników administracji. Prowadzono również czystki w aparacie partyjnym, które objęły 47 z 49 województw. W tym samym okresie następowała szybka militaryzacja struktur partyjno-państwowych. Z wojska do pracy partyjnej oddelegowano w pierwszym roku stanu wojennego 32 oficerów, a 88 skierowano do administracji państwowej.

Nietykalne dotychczas kręgi partyjnych twardogłowych zaczęły przeszkadzać Jaruzelskiemu, który słusznie uważał je za nieformalne kanały wpływów sowieckich i enerdowskich. Generał uskrzydlony sprawnie wprowadzonym stanem wojennym powoli, lecz skutecznie, prowadził partyjne gry, usuwając swoich oponentów z obydwu skrajnych nurtów. Wpływy utracili tacy „liberałowie", jak I sekretarze komitetów wojewódzkich w Gdańsku i Poznaniu: Tadeusz Fiszbach i Edward Skrzypczak. Sekretarzem KC przestał być Hieronim Kubiak. Ze strony twardogłowych zmarginalizowani zostali Stefan Olszowski, Stanisław Kociołek i Andrzej Żabiński – usunięty ze stanowiska I sekretarza KW w Katowicach. Z kolei w grudniu 1982 r. Biuro Polityczne podjęło decyzję o likwidacji SKWSP „Rzeczywistość" Grabskiego. Było to tradycyjne cięcie po skrzydłach, gdyż równocześnie pozbyto się „liberalnego" krakowskiego stowarzyszenia „Kuźnica".

Gen. Jaruzelski w okresie stanu wojennego ugruntował swoją jednoosobową władzę, usuwając lub przenosząc na mniej eksponowane stanowiska potencjalnych konkurentów. Ich miejsce zajmowali ślepo mu posłuszni członkowie PZPR. W niczym nie usprawniło to jednak funkcjonowania państwa, gdyż działała zasada „bierny, mierny, ale wierny". Frakcje w partii nie zostały zlikwidowane, lecz informacje o ich składzie i działalności nie przedostawały się już tak jak wcześniej do szerokiej opinii publicznej. Mimo różnych planów zmiany nazwy partii lub nawet jej likwidacji jako doszczętnie skompromitowanej, gen. Wojciech Jaruzelski zdecydował się nadal kierować PZPR.

Autor jest pracownikiem Biura Edukacji Publicznej IPN i doktorantem na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW

Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej