– Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo dotyczące oświadczeń majątkowych Janusza Palikota i działania na szkodę spółki Jabłonna SA, w której miał udziały – podała rzecznik prokuratury Monika Lewandowska. Oba wątki umorzono z powodu braku znamion czynu zabronionego. Postanowienie jest nieprawomocne.

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożyło w lipcu CBA. Analiza oświadczeń majątkowych Palikota, ówczesnego posła PO, z lat 2005 – 2010 wykazała, że nie uwzględnił on całości posiadanych dóbr (m.in. samolotu). O sprawie CBA powiadomiła była żona Palikota, Maria Nowińska, twierdząc, że ukrył część majątku, który jej się należał po rozwodzie. Działanie Palikota na niekorzyść Jabłonnej również miało narazić na szwank jej interes.

Śledztwo w sprawie Palikota wszczęto w lutym 2008 r. Nowińskiej przyznano w nim status osoby poszkodowanej. Od orzeczenia prokuratury przysługuje jej prawo do złożenia zażalenia. – Nie podjęłam jeszcze decyzji. Zdumiewające jest, że w Polsce okradanie żon nie nosi znamion czynu zabronionego – mówi "Rz". Chodzi o to, że CBA odkryło, iż Palikot mógł ukrywać majątek w tzw. rajach podatkowych. – Odnoszę wrażenie, że śledztwo było prowadzone na niby, a prokuratura traktuje VIP-ów w sposób uprzywilejowany – mówi Nowińska.

Według CBA oświadczenia Palikota były sfałszowane. "Zamiarem Janusza Palikota nie było zafałszowanie jego sytuacji finansowej" – napisała prokuratura. Uznała postępowanie posła za nieumyślne niedbalstwo, bo o swym majątku opowiadał mediom.