Krótkie wybrzeże, brak portów oraz niewielki i odcięty od Atlantyku akwen bałtycki zamykały naszą marynarkę w pułapce. Pamiętnego września dramatyzm sytuacji pogłębiała jeszcze słaba z konieczności obrona lądowa Wybrzeża, znacznie silniejsze okręty Kriegsmarine, a przede wszystkim panująca w powietrzu Luftwaffe. Po co więc było płacić za drogie niszczyciele i łodzie podwodne, które w starciu z Niemcami nie miały najmniejszych szans?
Zapomina się, że flotę rozbudowywano w czasach, gdy Niemcy nie złamały jeszcze ograniczeń wersalskich, gdy mkonieczny był (i okazywał się skuteczny!) postrach wobec antypolskich władz Gdańska, a poza tym wrogiem nr 1 mogła się okazać sowiecka Flota Bałtycka. Ale najbardziej wart przypomnienia jest nawet nie wojskowy, ale społeczny aspekt sprawy. Polacy chcieli mieć flotę wojenną, bo traktowali dostęp do Bałtyku, dziejowy powrót na jego wybrzeże, jako narodowy priorytet.
Ów powrót, budowa Gdyni, pierwsze statki i okręty pod polską banderą wywoływały (podobnie jak sukcesy naszych lotników) niebywały entuzjazm. Znakomite ilustracje tego zjawiska znajdujemy w nieśmiertelnym „Znaczy kapitanie" Karola Borchardta.
Kpt. Mamert Stankiewicz tak przemówił do uczniów szkoły morskiej w Tczewie: „Znaczy, praojcowie nasi konstytucję ułożyli! Znaczy, dzisiaj obchodzimy takie święto narodowe. Rozumiecie!... Znaczy, dzisiaj jest jeszcze takie podwójne święto. Papież, znaczy Ojciec Święty, Matkę Boską królową Korony Polskiej zrobił! Rozumiecie?... Znaczy, dzisiaj jest jeszcze takie trzecie, małe święto! Znaczy, wyście dołożyli swojej małej inteligencji i statek przygotowaliście do podróży... Znaczy, dzisiaj jest takie POTRÓJNE święto. Znaczy, praojcowie – konstytucję, papież – Matkę Boską, a wy – statek! Znaczy, Rzeczpospolita Polska niech żyje!".
Ten nastrój oddaje też znana piosenka „Morze nasze morze, będziem ciebie wiernie strzec...". Dodajmy, że ułożył ją na przełomie lat 20. i 30. nie żaden wilk morski, ale legun Piłsudskiego – Adam Kowalski. A słowa: „mamy rozkaz cię utrzymać albo na dnie twoim lec...", marynarze naszej małej wielkiej floty urzeczywistniali od pierwszych dni II wojny światowej.