Spór Latkowskiego i Machały na Twitterze

"Wprost" w czasach Tomasza Lisa chciał "prześwietlać życiorys" leżącej wtedy w szpitalu Jadwigi Kaczyńskiej - zarzucił ówczesny dziennikarz pisma Sylwester Latkowski. Autor wspomnianego tekstu zapewnia rp.pl, że nie miał takiego zamiaru

Aktualizacja: 30.07.2012 20:47 Publikacja: 30.07.2012 20:42

Spór Latkowskiego i Machały na Twitterze

Foto: ROL

Zarzut pojawił się wczoraj w portalu społecznościowym Twitter w reakcji na tekst, który portal NaTemat opublikował o Natalii Partyce, tenisistce stołowej, która urodziła się bez przedramienia. Latkowskiemu i wielu czytelnikom nie spodobał się jego pierwotny tytuł: "Natalia Partyka to wielki sportowiec czy niepełnosprawna tenisistka stołowa?".

"Partyka to wielki sportowiec czy niepełnosprawna tenisistka stołowa? To k...wo Wiem,że klikalność,ale Ciesz się, że masz ręce" - napisał Latkowski na swoim, jak podkreśla, prywatnym koncie.

Redaktor naczelny serwisu Tomasz Machała odpisał mu, że przerwał urlop i "podjął kilka decyzji", m.in. o zmianie tytułu. W dyskusji, która się wywiązała, Latkowski nawiązał do bliskiej znajomości Machały z obecnym naczelnym "Newsweeka" i współwłaścicielem NaTemat Tomaszem Lisem.

"Niech Tomek (Lis - red.) z Tobą przyzna się, dlaczego odszedłem z Wprost, bo chcieliście prześwietlać życiorys leżącej w szpitalu matki JK" - stwierdził.

Machała w rozmowie z rp.pl przekonuje, że rzadko bywał w redakcji "Wprost" i nie brał udziału w jej bieżących pracach. - Zostałem wmieszany w sprawę, o której nie mam pojęcia - mówi. Twierdzi, że po wymianie zdań w portalu społecznościowym zadzwonił do kilku byłych pracowników "Wprost", którzy współpracowali wtedy z Latkowskim. - Nikt nic nie wie o żadnym tekście o Jadwidze Kaczyńskiej. Wszyscy byli zdziwieni - zapewnił.

Latkowski, który przed odejściem był kierownikiem jednego z działów tygodnika (wrócił do "Wprost" po odejściu Lisa - red.), mówi, że o zleceniu na taki tekst dowiedział się w nocy, a już rano przyniósł wypowiedzenie. Podległy mu dziennikarz miał dostać ten temat za jego plecami.

- Było dla mnie nie do przyjęcia, żeby prześwietlać życiorys osoby leżącej w szpitalu - twierdzi. W rozmowie z rp.pl odniósł się do opublikowanego ostatnio w "Newsweeku" tekstu o Rajmundzie Kaczyńskim, którego autor stawia tezę, że prezes PiS Jarosław Kaczyński nie dba o pamięć o swoim ojcu i powołuje się na dwuznaczne relacje nieżyjących osób. - Niepokojące jest to, że sugeruje się czyjś romans, żeby osiągnąć cele redakcji - mówi Latkowski i przekonuje, że nie zgadza się na tego typu standardy. Według niego, redakcja złagodziła tekst o matce ówczesnego kandydata na prezydenta po jego geście, bo przestraszyła się konsekwencji.

Autor wspomnianego tekstu o Jadwidze Kaczyńskiej (Nr 27/2010 - red.) mówi, że był on po prostu zwykłą sylwetką. - Nie przypominam sobie, żeby były wokół niego jakieś kontrowersje. Nic w nim nie zmieniałem - powiedział Marcin Dzierżanowski. - To był szczególny czas, tuż po katastrofie smoleńskiej. Miałem okazję wcześniej poznać panią Jadwigę, dlatego redakcja zleciła mi ten temat - dodał. Tekst można znaleźć w archiwum tygodnika. Dziennikarz wspomina, że rzeczywiście w tym czasie Latkowski odszedł z redakcji, ale nie wie, co było powodem tej decyzji.

Dziś w NaTemat pojawił się komentarz Machały. Dziennikarz napisał, że zbadał sprawę, którą poruszył Latkowski. "Usłyszałem, że powody rozstania redaktora Latkowskiego z 'Wprost' były zasadniczo inne niż dziś Latkowski twierdzi na Twitterze. Nie chodziło o tekst o Jadwidze Kaczyńskiej, który chciałem rzekomo ja, ale o tekst o Marcie Kaczyńskiej, który przyniósł Sylwester Latkowski. Temat dotyczył prywatnego życia córki Lecha Kaczyńskiego, Latkowski chciał koniecznie sprawę opisać, redaktor naczelny się nie zgodził. Co to był za temat nie ma teraz sensu pisać. Na wszystko są świadkowie" - czytamy w komentarzu Machały.

- To jest kłamstwo. nie pisałem takiego tekstu. Rzeczywiście ukazał się artykuł o Marcie Kaczyńskiej we "Wprost" (Nr 25/2010 - red.), ale jego autorem był Michał Krzymowski, a ja nie zgodziłem się, by wykorzystano pewne informacje o bohaterce, które posiadałem - ripostuje w rozmowie z nami Latkowski.

- Nikt mnie nie zmuszał do wycofywania jakichkolwiek informacji. Nawet gdybym miał jakieś wrażliwe szczegóły dotyczące życia prywatnego bohatera, to bym ich nie wykorzystał w tekście. Kieruję się zasadami - komentuje Michał Krzymowski, autor sylwetki Marty Kaczyńskiej.

Ówczesne kierownictwo redakcji "Wprost" pracuje teraz w "Newsweeku". Machała jest współpracownikiem tego tygodnika. Po zmianie redaktora naczelnego Latkowski wrócił do "Wprost". Kieruje w nim wydaniem internetowym.

Zarzut pojawił się wczoraj w portalu społecznościowym Twitter w reakcji na tekst, który portal NaTemat opublikował o Natalii Partyce, tenisistce stołowej, która urodziła się bez przedramienia. Latkowskiemu i wielu czytelnikom nie spodobał się jego pierwotny tytuł: "Natalia Partyka to wielki sportowiec czy niepełnosprawna tenisistka stołowa?".

"Partyka to wielki sportowiec czy niepełnosprawna tenisistka stołowa? To k...wo Wiem,że klikalność,ale Ciesz się, że masz ręce" - napisał Latkowski na swoim, jak podkreśla, prywatnym koncie.

Pozostało 88% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo