Nasi najwięksi kontrahenci mają siedziby w Warszawie, tu są centrale obsługujących nas banków. Ponadto pracownikom z Białegostoku i Tych łatwiej przyjechać do Warszawy niż do Poznania – mówi Paweł Kwiatkowski, dyrektor ds. korporacyjnych Kompanii Piwowarskiej.
Ale przyznaje, że gdy zapadała decyzja o przeniesieniu centrali z Poznania do stolicy, nastroje wśród dużej części osób mających zmienić miejsce pracy były sceptyczne. Dlatego wyjeżdżający otrzymali dodatkowe bonusy: m.in. podniesienie zarobków do poziomu warszawskiego. Odpowiednio wcześniej zaczęto także rekrutację już w Warszawie – na nowe stanowiska. – W Poznaniu mamy wielu kandydatów do pracy, ale to głównie absolwenci. Osoby z doświadczeniem z reguły są zasysane przez stolicę. I niekoniecznie chcą wracać do Poznania – dodaje Kwiatkowski.
Co ciekawe, przedstawiciele wielu firm mających centrale z dala od stolicy w rozmowach z prasą czy w ankietach podają jako kontaktowy numer telefonu w Warszawie. Jacka Krawca, prezesa PKN Orlen – największej polskiej firmy – znacznie łatwiej spotkać w Warszawie niż w Płocku, gdzie jego firma ma centralę. Analizując Listę 2000 największych firm, widzimy, że poza Warszawą istotny jest tylko Górny Śląsk, gdzie zarejestrowana jest blisko co dziesiąta spółka z polskiej elity. Liczącymi się ośrodkami są też aglomeracje Poznania, Trójmiasta, Krakowa i Wrocławia, ale w żadnej z nich nie działa więcej niż 80 firm z 2000 wymienionych na liście. Co istotne, z tych pięciu centrów gospodarczych dynamicznie rozwija się najwyżej jedno – Wrocław. Liczba dużych firm z Listy 2000 zarejestrowanych w tym mieście oraz dwóch jego satelitach wzrosła w ciągu ośmiu lat o 1/3. W pozostałych centrach liczba znaczących firm utrzymuje się na stałym poziomie lub spada.
Obywatel pierwszej kategorii
Duże firmy to nie tylko wyższe podatki płacone do samorządowej kasy. Nie bez znaczenia jest też to, że obecność licznej wyższej kadry kierowniczej stwarza warunki do rozwoju miejscowości. Tacy ludzie mają przecież pieniądze, które wydają w miejscowych sklepach, korzystają z oferty instytucji kulturalnych i dbają o odpowiedni poziom edukacji dla swoich dzieci.
Jeśli chodzi o niżej wynagradzanych pracowników, to ich raczej nie zatrudnia się w stolicy. Nawet w innych dużych miastach płace i czynsze są często na tyle niekonkurencyjne, że zakłady produkcyjne buduje się albo na przedmieściach, albo w mniejszych miejscowościach. Jednak nie widać tego w naszych statystykach, bo centrala firm zarejestrowana jest w stolicy lub innym dużym mieście. Tam też pracują na co dzień menedżerowie. Pewnym wyjątkiem są centra usług coraz liczniej budowane w dużych miastach. Liderem jest stolica, za którą podążają Wrocław i Kraków.
Firmy, wybierając dla siebie lokalizację, biorą pod uwagę nie tylko wielkość miejscowego rynku pracy ekspertów, środowisko akademickie czy wysokość kosztów. Wyraźnie widać, że jest wiele mniejszych miejscowości, w których działa względnie dużo firm, np. Płock, Bielsko-Biała czy Lubin. Są to jednak wielkie koncerny, wokół których powstają inne firmy połączone z nimi więzami własnościowymi lub współpracujące z nimi na stałe.