Reklama
Rozwiń
Reklama

Manewry przeciw Polsce

Moskwa i Mińsk ćwiczą na Białorusi tłumienie dywersji wspieranej przez nasz kraj. Tak wynika z rosyjskiego scenariusza.

Aktualizacja: 23.09.2013 02:25 Publikacja: 23.09.2013 02:23

Rosyjski żołnierz

Rosyjski żołnierz

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Ćwiczenia „Zapad 2013" od czterech dni odbywają się na Białorusi przy polskiej granicy. Ministerstwo obrony Rosji podało pierwsze szczegóły dotyczące ich scenariusza. Zgodnie z komunikatem „pododdziały rosyjskich zmechanizowanych wojsk wyruszyły w rejon poligonu »Brzeski« w celu obrony państwowej granicy Białorusi, a również uniemożliwienia przekroczenia tej granicy przez zorganizowane grupy terrorystyczne".

Manewry mają być odpowiedzią na lokalne konflikty z ostatnich dziesięciu lat. Scenariusz przewiduje, iż na terytorium Białorusi przybyły grupy dywersyjne i terrorystyczne, które mają destabilizować sytuację w kraju. Terroryści otrzymują broń i amunicję z zagranicy. By ustabilizować sytuację, na pomoc białoruskim kolegom wyrusza rosyjskie wojsko.

Nie wskazuje się wprost, o jakie grupy dywersyjne chodzi, jak również kto miałby im z zewnątrz pomagać. Ze względu na to, że mowa o białorusko-polskiej granicy, domniemaną pomoc owym dywersantom może jednak okazać jedynie Polska.

Przypomina to scenariusz z 2009 roku, kiedy białoruskie i rosyjskie wojska tłumiły bunt mniejszości polskiej, która siejąc dywersję, przecierała szlak dla ataku regularnych polskich oddziałów. Rosjanie i Białorusini desantowali też oddziały na plaży imitującej nasze wybrzeże i symulowali atak nuklearny przeciw Polsce.

– Nasze zaniepokojenie wzbudził rodzaj środków bojowych, których użycie testowano – mówi Michał Safianik, dyrektor biura rzecznika polskiego MSZ.

Reklama
Reklama

Gen. Stanisław Koziej, szef BBN: – Musimy wnikliwie monitorować te ćwiczenia

W tegorocznych ćwiczeniach bierze udział 13 tys. żołnierzy, w tym 2,5 tys. Rosjan, 70 czołgów, 50 jednostek rakietowych i artyleryjnych, ponad 60 samolotów i śmigłowców oraz białoruskie samoloty bezzałogowe. – Kuriozalnie wygląda antyterrorystyczna operacja, która wymaga czołgów i ciężkiej artylerii – stwierdził litewski minister obrony Juozas Olekas cytowany przez Baltic News Service.

Jego łotewski odpowiednik Artis Pabriks nazwał manewry demonstracją siły. – Mamy podstawy twierdzić, że ćwiczenia te są nie tylko obronne. Przy litewskiej granicy Rosja umieściła bazę myśliwców, a kilkadziesiąt kilometrów od łotewskiej granicy znajduje się baza helikopterów wojskowych – powiedział.

Zdaniem zaś ministra obrony Estonii Urmas Reinsalu manewry „nie są przejrzyste". – Wszystko wskazuje na to, że są niczym innym, jak próbą rywalizacji z NATO – powiedział. – Stąd wynika  prosty wniosek, że to manewry z antyzachodnim scenariuszem. To, że na ćwiczenia nie zostali zaproszeni obserwatorzy z krajów bałtyckich, negatywnie odbije się na bezpieczeństwie w regionie – dodał.

Polskie Ministerstwo Obrony na razie nie komentuje manewrów. Stanowisko w tej sprawie zajęło jednak prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. – Czasami ćwiczenia mogą być dobrym środkiem budowy zaufania, jeśli są maksymalnie przejrzyste, dostępne dla obserwatorów. Ćwiczenia „Zapad 2013", niestety, nie należą do tej kategorii. Musimy je więc wnikliwie monitorować – mówi szef BBN gen. Stanisław Koziej.

W listopadzie nasz region będzie świadkiem kolejnych manewrów, tym razem przeprowadzonych przez NATO. Ćwiczenia „Steadfast Jazz" odbędą się na terenie Polski (poligon w Drawsku), Łotwy, Litwy i Estonii oraz na Bałtyku.

Ćwiczenia „Zapad 2013" od czterech dni odbywają się na Białorusi przy polskiej granicy. Ministerstwo obrony Rosji podało pierwsze szczegóły dotyczące ich scenariusza. Zgodnie z komunikatem „pododdziały rosyjskich zmechanizowanych wojsk wyruszyły w rejon poligonu »Brzeski« w celu obrony państwowej granicy Białorusi, a również uniemożliwienia przekroczenia tej granicy przez zorganizowane grupy terrorystyczne".

Manewry mają być odpowiedzią na lokalne konflikty z ostatnich dziesięciu lat. Scenariusz przewiduje, iż na terytorium Białorusi przybyły grupy dywersyjne i terrorystyczne, które mają destabilizować sytuację w kraju. Terroryści otrzymują broń i amunicję z zagranicy. By ustabilizować sytuację, na pomoc białoruskim kolegom wyrusza rosyjskie wojsko.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Nie tylko podatki i opłaty. Na czym zarabia Warszawa?
Kraj
Budżet Warszawy na 2026 r. Na co stołeczny ratusz wyda najwięcej pieniędzy?
Kraj
To on uratował pociąg przed wykolejeniem. Kim jest maszynista Kolei Mazowieckich?
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Kraj
„Rzecz w tym”: Sabotaż na torach – Rosja pokazuje, że jest gotowa pójść dalej
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama