W czwartek Ukraiński parlament odrzucił w czwartek wszystkie projekty ustaw umożliwiające zwolnienie z więzienia Julii Tymoszenko, a Rząd Ukrainy wydał oświadczenie, w którym oznajmił, że wstrzymuje przygotowania do przyjęcia umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, którą prezydent Janukowycz miał podpisać podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie 28 listopada.
Jewhenija Tymoszenko, córka więzionej premier, powiedziała w radiowej Jedynce , że Janukowycz zwodził wszystkich, mimo że od dawna wiedział, że nie dojdzie do zwolonienia jej matki i podpisania umowy z Unią.
- Jeszcze miesiąc temu obiecał podpisanie ustawy umożliwiającej leczenie matki za granicą jeśli tylko przegłosuje ją parlament.Już wtedy wiedział jednak, że politycy Partii Regionów nie dojdą w tej sprawie do porozumienia i ustawa przepadnie - powiedziała Tymoszenko. Dodała, że jest bardzo zawiedziona zawieszeniem integracji z Unią. - To straszne, że jeden człowiek może decydować o wszystkim na podstawie własnych interesów, a nie tego co jest potrzebne Ukrainie. Przez to możemy stracić największą szansę w historii.
Tymoszenko zaznaczyła, że nie traci jednak nadziei na zwrot w tej sprawie. W jej ocenie ważne jest jednak to, by Ukraińcy wywarli presję na władzy.
- Moja mama też wierzy, że to nie koniec. Za moim pośrednictwem wzywa obywateli Ukrainy i opozycję w kraju do walki o europejską szansę. Jeszcze ciągle ją mamy, musimy wykorzystać każdy dzień i godzinę. Jeśli presja będzie odpowiednio duża to Janukowycz może spełnić kryteria postawione przez Brukselę - powiedziała.