Gdańscy prokuratorzy uważają, że to nie oni powinni prowadzić śledztwo z doniesienia Karnowskiego o m.in. jego fałszywe oskarżenie.
Dlatego prokurator apelacyjny w Gdańsku, powołując się na „dobro wymiaru sprawiedliwości”, dzisiaj wystąpił do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta o przekazanie tego postępowania poza obszar gdańskiej apelacji.
- Powodem takiego wniosku jest fakt, że podnoszone przez Jacka Karnowskiego zarzuty dotyczą również prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku i funkcjonariuszy gdańskiej Delegatury CBA – wyjaśnia Mariusz Marciniak, rzecznik gdańskiej apelacji.
Jacek Karnowski był podejrzany o żądanie łapówki od biznesmena z Sopotu Sławomira Julke - ale to śledztwo w grudniu 2013 r. szczecińska prokuratura umorzyła, uznając, że zebrane dowody nie pozwalają go oskarżyć. Po korzystnej dla siebie decyzji prezydent Sopotu mówił, że ma świadków, iż Julke montował nagrania mające go obciążyć, zapowiadał, że nie zostawi tej sprawy.
Karnowski złożył doniesienie dotyczące kilku wątków: podejrzenia fałszywych zeznań, tworzenia fałszywych dowodów oraz fałszywego oskarżenia go przez Sławomira Julke. Twierdzi w nim również, że funkcjonariusze CBA i prokurator z Gdańska prowadzący początkowo śledztwo w sprawie jego rzekomej korupcji mieli zaniedbać obowiązków. Uważa, że gdyby wnikliwie zweryfikowali dowody, w tym m.in. nagranie, to od razu by wiedzieli, że Julke przedstawił kopię, a nie oryginał.