Komisja Europejska ogłosiła wczoraj, że wyasygnowała środki wsparcia dla producentów owoców i warzyw o wartości 125 mln euro. To kwota znacznie mniejsza od oczekiwanych strat, które tylko w Polsce mają wynieść prawie 500 milionów. Jednak jak powiedział dziś rano w radiowej Jedynce Marek Sawicki, ogłoszona wczoraj pomoc to tylko pierwsza część rekompensat, bo unijnych pieniędzy będzie więcej.
- To jest tylko wstępna transza stabilizująca rynek i jest to transza, która nie pochodzi z tej rezerwy budżetowej funduszy na rolnictwo, tylko jest to z rezerwy ogólnej Komisji Europejskiej - powiedział minister rolnictwa. Dodał, że z rezerwy budżetu na rolnictwo można liczyć na dodatkowe 400 milionów euro do 15. października oraz kolejne 400 po tej dacie.
- Te pieniądze są dla tych, którzy będą podejmowali decyzje o wycofaniu produktów z rynku, czy to w formie przekazania dla potrzebujących, dla ubogich na dożywianie w szkołach, czy też w formie zagospodarowania na cele nieżywnościowe, a więc na pasze, na energię, na nawóz zielony - wyjaśnił Sawicki.
Nie wiadomo jednak jak duża część tych środków trafi do Polski. Polityk PSL zastrzegł , że pieniądze te nie będą dzielone na poszczególne kraje, lecz będą przyznawane tym rolnikom, którzy złożą odpowiednie wnioski do Agencji Rynku Rolnego.
- Trudno jest powiedzieć, jaką kwotę Polska z tej całej puli unijnej i z tych 125 kolejnych milionów pozyska, natomiast będzie to zależało od aktywności rolników, od sprawności także instytucji - powiedział.