Reklama

Socjolog się odnalazł

W jednym ze stołecznych szpitali odnalazł się zaginiony prof. Henryk Domański – poinformowała policja.

Aktualizacja: 03.09.2014 16:40 Publikacja: 03.09.2014 16:01

Prof. Hernyk Domański

Prof. Hernyk Domański

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

- Trafił tam w niedzielę wieczorem – mówi Marta Sulowska, z komendy na warszawskiej Pradze Północ. Dodaje,  że wszystko wskazuje na to, że socjolog „brał udział w zdarzeniu drogowym"  - Potwierdzamy to – mówi policjantka.

Wszystko wskazuje na to, że prof. Domański został po prostu potrącony przez samochód, chociaż jak ustaliła "Rz" z obrażeń wynika, że socjologa mógł potrącić mniejszy pojazd motor czy skuter. Samego zdarzenia prof. Domański nie pamięta.

Policja nie chce podać w jakim jest stanie, ani nawet w którym szpitalu leży. Z naszych ustaleń wynika, że socjolog trafił do Szpitala Bródnowskiego w niedzielny wieczór, niedługo po zaginięciu. Wyszedł z domu pobiegać, a nie zabrał ze sobą ani dokumentów, ani telefonu.

Wiemy też już, że prof. Domański jest w dobrym stanie i nie ma zagrożenia jego życia. Socjolog  nie chce, by placówka informowała media o stanie jego zdrowia.

Jak dowiedzieliśmy się w szpitalu placówka jeszcze w niedzielę poinformowała policję o pacjencie NN, który tam trafił. Nikt w szpitalu w ofierze wypadku nie rozpoznał znanego profesora. - To standardowe procedury - usłyszeliśmy w szpitalu.

Reklama
Reklama

Dlaczego więc dziś po nocnym zgłoszeniu od rodziny socjologa na jego poszukiwania wysłano grupę 30 policjantów oraz śmigłowiec? Czy nie mogli oni skojarzyć poszukiwanego z pacjentem szpitala?

- Jeszcze w nocy kiedy przyjęliśmy zgłoszenie dyżurny dzwonił do szpitala i usłyszał tam, że nie ma pacjenta o nazwisku poszukiwanego profesora. Nie było też takiej ofiary wypadku - mówi Marta Sulowska.

 

.

- Trafił tam w niedzielę wieczorem – mówi Marta Sulowska, z komendy na warszawskiej Pradze Północ. Dodaje,  że wszystko wskazuje na to, że socjolog „brał udział w zdarzeniu drogowym"  - Potwierdzamy to – mówi policjantka.

Wszystko wskazuje na to, że prof. Domański został po prostu potrącony przez samochód, chociaż jak ustaliła "Rz" z obrażeń wynika, że socjologa mógł potrącić mniejszy pojazd motor czy skuter. Samego zdarzenia prof. Domański nie pamięta.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Highline Warsaw otwarte. Zwiedziliśmy taras na Varso Tower. Zupełnie nowa perspektywa stolicy
Kraj
Nocna prohibicja w Warszawie. Aktywiści proszą ministra Kierwińskiego o użycie wpływów
Kraj
Prawie 100 mln zł dla Warszawy. Wielkie dofinansowanie na zielony transport i infrastrukturę społeczną
Kraj
Ceny mieszkań spadną? Katowicki podatek dla deweloperów inspiracją dla Warszawy
Reklama
Reklama