Długoletnie śledztwo w sprawie afery hazardowej prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku. Przeniesiono je do Poznania, a prokuratorom z Białegostoku odebrano je niemal potajemnie, gdy przebywali na urlopach - twierdzi TVN24.
Przeczytaj więcej o aferze hazardowej
Jeden z prokuratorów Prokuratury Generalnej twierdzi, że stało się tak dlatego, że "ośmielili się oni" sporządzić zarzuty wobec urzędującego wiceministra finansów.
Postawione wobec Jacka Kapicy zarzuty zostały uchylone niemal natychmiast, zanim zdążył on jeszcze pojawić się w prokuraturze - relacjonuje TVN24. Fakt, że istniało postanowienie postawienia kapicy zarzutów potwierdza rzecznik prokuratora generalnego Mateusz Martyniuk.
Białostocka prokuratura, której po kilku latach odebrano śledztwo, potwierdza, że istnieją materiały, które wykazują prawdopodobieństwo popełnienia przez Kapicę przestępstwa i dlatego postanowiono postawić mu zarzuty niedopełnienia lub przekroczenia obowiązków. Prokuratura Generalna zażądała jednak ich uchylenia twierdząc, że dowody są niewystarczające.