Ministerstwo Spraw Zagranicznych opublikowało w weekend nowy spot promujący Polskę na świecie. Trwający nieco ponad minutę film pokazuje m.in. wyciąganie PGE Areny z morza, przebudzenie Giewontu czy rycerzy w Warszawie.
Andrzej Duda przyznał, że w spocie "nie wyklucza pewnej ideologii". - Ale jeżeli mamy się czegoś wstydzić, to na pewno nie naszej wiary, nie naszego krzyża na Giewoncie, więc trochę mnie dziwi ta sytuacja. Ten spot w ogóle w paru momentach jest taki... Ta bitwa rycerzy na ulicach Warszawy... Pod zamkiem w Ogrodzieńcu u nas w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, pod zamkiem w Malborku - to byłoby naturalne, to rzeczywiście tam bywa, bo nasi rekonstruktorzy robią świetne rekonstrukcje - powiedział o spocie Duda. I dodał, że reklamówkę "można było na pewno zrobić lepiej".
Andrzej Duda w rozmowie z Konradem Piaseckim poruszył również temat porozumień polityków ponad podziałami i współpracy PiS z rządem. Jednym z elementów tej współpracy miałoby być ułatwienie spłaty kredytów tym Polakom, którzy wzięli pożyczkę we frankach szwajcarskich. Duda przyznał: "Chcielibyśmy przewalutować franka tak, żeby ludzie nie tracili majątku. Nie znajdowali się w sytuacji, że mieszkanie kosztuje ich dwa razy tyle ile powinno kosztować".
Europoseł PiS dodał, że "można przyjąć pewien sztywny kurs franka". Na pytanie o to, na jakim poziomie, odpowiedział: "Na takim, jaki będzie wynikiem porozumienia z bankami, bo jestem przekonany, że to da się zrobić".
Konrad Piasecki spytał, czy komercyjne banki płaciłyby za błędy ludzi, jeśli chodzi o wzięcie kredytów we frankach, na co Andrzej Duda przyznał, że "kiedyś te banki same tych ludzi do błędy doprowadzały, mówiąc im, że to są najlepsze kredyty, reklamując te kredyty itd., itd. Wpuściły, trzeba sobie jasno powiedzieć, ludzi w kanał, że tak brzydko powiem".