- Chciałem zarobić na życie – tłumaczył podczas składania wyjaśnień. Mężczyzna pojawił się w kilku restauracjach i klubach w centrum Łodzi. – Jestem pracownikiem agencji ochrony. Możemy dbać o bezpieczeństwo lokali i odbywających się tam imprez – powiedział na początku.
Jednak potem już nie był taki miły. Po rozmowie z menadżerem jednego z klubów, skontaktował się telefonicznie z właścicielem lokalu.
Zagroził, że zniszczy wyposażenie, jeśli nie dostanie każdorazowo 300 zł za ochronę imprez, które będą odbywać się w klubie. Właściciel odmówił płacenia. - Wtedy mężczyzna uderzył barmana i zabrał z kasy 300 zł – mówi prok. Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Po kilku dniach 37-latek odwiedził kolejny klub. W rozmowie z właścicielem zagroził, że pobije pracowników i zniszczy wyposażenia lokalu jeśli nie będzie dostawał po 500 zł miesięcznie w zamian za ochronę lokalu. Właściciel w obawie o zdrowie i życie personelu dał intruzowi 100 zł.
Wczoraj policjanci zatrzymali mężczyznę. - Podczas przesłuchania przyznał się do zarzutów. Podał, że chciał jednorazowo zdobyć pieniądze na życie i nie miał zamiaru w przyszłości ochraniać klubów – mówi prok. Kopania. Podejrzany wcześniej był wielokrotnie karany, między innymi za przestępstwa przeciwko mieniu. Dziś na wniosek prokuratury został aresztowany. Grozi mu do 12 lat więzienia.