Kolejne badanie potwierdza, że kandydaci PiS i PO zmierzą się w drugiej turze. Topnieje też między nimi różnica.

W badaniu dla TVN24 na Komorowskiego wskazuje 46 proc. badanych (spadek o jeden punkt w stosunku do pomiaru z lutego), zaś na Dudę 27 proc. (wzrost o trzy). Rosną też inni uczestnicy wyścigu. Na Magdalenę Ogórek reprezentującą SLD wskazuje 8 proc. badanych (wzrost o jeden punkt). O tyle samo rośnie Janusz Korwin-Mikke (ma teraz 4 proc. poparcia). Takim samym poparciem cieszy się Paweł Kukiz, choć jego głosowania się nie zmieniają.

Kandydat PSL Adam Jarubas rośnie o jeden punkt (do 3 proc.). Najwięcej traci Janusz Palikot (spadek z 6 do 2 proc.). Po 1 proc. poparcia ma Anna Grodzka z Zielonych i Marian Kowalski z Ruchu Narodowego. Nikt nie wskazał na Wandę Nowicką z Unii Pracy.

Sondaż Millward Brown w dniu 2 marca br. na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie tysiąca pełnoletnich osób. Taka różnica między dwoma głównymi rywalami (19 punktów) byłaby nie do pomyślenia jeszcze miesiąc temu. W styczniowym badaniu MB wynosiła ona 44 punkty (62 do 18 proc.).

Dużo gorsze wiadomości dla prezydenta płyną z analiz dla jego sztabu. "Fakt" informuje, że dotarł do wewnętrznych sondaży Komorowskiego. – Nawet ofi­cjal­ne son­da­że dają Bron­ko­wi po­ni­żej 50 proc. Du­dzie ro­śnie już pod 30 proc. A jest po­czą­tek marca. Tylko cze­kać, jak ze straj­ka­mi ruszą "So­li­dar­ność", OPZZ i inni. Druga tura pewna. Ale je­że­li Bron­ko­wi po­par­cie spad­nie do 43 proc. (to wynik z sondażu, z którym zapoznał się tabloid - red.),  Duda wyj­dzie na 34-35 proc., to wtedy wszyst­ko roz­strzy­gną nie­zde­cy­do­wa­ni. Oni mogą po­przeć kan­dy­da­ta opo­zy­cji - obawiają się w otoczeniu głowy państwa.