Pieniądze kobieta przelewała z kont i lokat klientów przez dwa miesiące. – W sumie przywłaszczyła sobie blisko 100 tys. zł – opowiada st. sierż. Magdalena Wiśniewska, z komendy w Mikołowie.

Aby dokonać wypłat pracownica banku fałszowała dokumentację. Policja nie ujawnia jak sprawa wyszła na jaw. – Ustaliliśmy to operacyjnie – mówi st.sierż. Wiśniewska.

Pracownica banku usłyszała kilkadziesiąt zarzutów m.in. przywłaszczenia środków finansowych oraz fałszowania dokumentów. - Przyznała się do winy, tłumaczyła, że przywłaszczała pieniądze z powodu ciężkiej sytuacji finansowej – dodaje policjantka.

Prokuratura zastosowała wobec podejrzanej zakaz wykonywania zawodu, a bank ją zwolnił. Teraz kobiecie grozi do pięciu lat więzienia. Prokuratura domaga się też, by naprawiła szkodę.

Bank zwrócił pieniądze klientom, to jemu ma oddać gotówkę podejrzana o przywłaszczenie pieniędzy kobieta.