Wedle koncepcji Korwin-Mikkego polscy politycy prą do globalnego konfliktu na polecenie „niektórych kręgów w Waszyngtonie". – Są w Ameryce ludzie, na ogół neokonserwatyści, czyli tacy lewicowi intelektualiści, na ogół Żydzi zresztą, którzy zmienili orientację z lewa na prawo, bo zmądrzeli – mówił kandydat na prezydenta w programie Moniki Olejnik.
Neokonserwatyści, zdaniem gościa Radia Zet, sądzą, że „teraz są hegemonem świata i mają najsilniejszą armię na świecie", ale ponieważ „USA ma 17 bilionów dolarów długu, a Chiny mają nadwyżki i Rosja się trzyma", to za siedem lat układ Chin i Rosji będzie potężniejszy od Stanów Zjednoczonych. - Jeżeli mamy zachować hegemonię na świecie musimy wojnę zrobić teraz – tłumaczył swoją teorię na temat postępowania amerykańskich neokonserwatystów w sprawie Polski i Ukrainy.
Duda to zero
- Andrzej Duda to zero. Nikt go nie wystawił, żeby wygrał wybory. Kaczyński go wystawił, żeby mu nikt nie zagroził po wyborach. Kompletne zero – powiedział Korwin-Mikke o kandydacie Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta.
Stwierdził, że Andrzej Duda został kandydatem PiS w nagrodę za to, że „robił jakieś lewe interesy dla rodziny Kaczyńskich".
Kaczyński był safandułą
Kandydat na prezydenta ocenił, że prezydentura Bronisława Komorowskiego jest lepsza niż Lecha Kaczyńskiego.