Zdaniem Kowalskiego zamiast organizować obchody zakończenia przegranej, jak mówił, przez Polskę wojny, należy skupić się na przypominaniu światu, że II wojna światowa rozpoczęła się w Polsce. I że II Rzeczpospolita została zdradzona przez sojuszników a ZSRR wbił jej "nóż w plecy" 17 września. - Polska straciła suwerenność na blisko pół wieku. Tych obchodów nie powinno być w ogóle – przypomniał na antenie TVP Info Kowalski.
– Powinniśmy pokazać światu, jak nas wykiwał, kiedy wybuchała II wojna światowa – podsumował kandydat na prezydenta.
Kowalski mówił również, że państwo, które chciałby zbudować jako prezydent RP "opierałoby się na jasnych zasadach obrony suwerenności polskiej i prezentowania interesów Polaków".
Według sondaży poparcie dla Mariana Kowalskiego oscyluje w granicach 1 proc. głosów.