Ponieważ według głównych działaczy Ruchu Kukiza na listach do Sejmu powinny znaleźć się "najbardziej odpowiednie" osoby, spośród zgłoszonych czterech tysięcy trzeba wybrać ich tylko tysiąc - takie są przepisy kodeksu wyborczego. Dlatego wszyscy chętni przechodzą swoisty casting - i ci znani, i ci zupełnie nowi w polityce - pisze "Newsweek". Przeszedł go m.in. kandydat Ruchu Narodowego na prezydenta Marian Kowalski i były poseł LPR Krzysztof Bosak.
Jak twierdzi osoba ubiegająca się o jedno z miejsc na liście Ruchu Kukiza, w kilku takich spotkaniach brał udział psychiatra. - Siadał z boku, czasem o coś spytał, ale głównie obserwował. Nazywał się tak samo jak Kukiz - mówi potencjalny kandydat.
Chodzi o Pawła Kukiza Szczucińskiego. Pytany o niego jeden ze współpracowników Pawła Kukiza, Janusz Sanocki, przyznaje, że Szczuciński pełni funkcję konsultanta. Nie jest pewien, czy to rodzina przywódcy Ruchu. - To chyba jakiś daleki kuzyn, nie interesowałem się - mówi wymijająco.
Więcej w "Newsweeku".