Podczas referendum 6 września Polacy zagłosują m.in. w sprawie wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych. Janusz Palikot powiedział, że nie weźmie udziału w głosowaniu.
- Deklarowałem wcześniej, że pójdę na referendum ws. JOW-ów, ale zmieniłem zdanie. Pójście na to referendum oznaczałoby wsparcie dla Pawła Kukiza - powiedział w TVN24 Lider Twojego Ruchu.
- Kukiz ma na swoich listach narodowców, ludzi o skrajnych poglądach, którzy byliby siewcami jeszcze większej kłótni, niż proponuje Andrzej Duda. Nie chcę przykładać ręki do czegoś, co mogłoby umocnić tego typu postawy i zachowania w Polsce - dodał.
"Wstyd za prezydenta"
Palikot skomentował również obchody rocznicy powstania "Solidarności". Nie uczestniczyła w nich premier Ewa Kopacz. Przewodniczący Piotr Duda argumentował nieobecność szefowej rządu tym, że jest "antypracownicza". - To jest dramat i tragedia, że tak wspaniały ruch, jakim jest „Solidarność", zamiast być wykorzystywany jako wizytówka naszego kraju, jest przedmiotem głupiego sporu - ocenił Palikot.
Krytycznie odniósł się również do wizyty Andrzeja Dudy w Berlinie. Prezydent miał powiedzieć podczas spotkania z Joachimem Gauckiem, że "Polska nie jest państwem sprawiedliwym, w którym obywatele traktowani są równo".