Gość programu mówił, że Kukiz’15 odcina się od protestów opozycji, które jego zdaniem są tematami zastępczymi. - Tam było hasło „Jesteśmy i będziemy w Europie". Równie dobrze mogło być hasło: jesteśmy ludźmi i chodzimy po ziemi – kpił wicemarszałek Tyszka.
- Chyba jesteśmy jedynym państwem, w którym politycy i dziennikarze po różnych manifestacjach spierają się dwa dni o liczbę uczestników – zauważył jednocześnie poseł Kukiz’15.
Wicemarszałek mówił, że cieszy się, iż wszystkie partie opozycyjne uczestniczące w demonstracji 7 maja ogłosiły w jej trakcie, że są takie same. Dodał, że mają na swoim koncie wiele grzechów, które uderzały w obywateli. - Mnie smuci, że wiele osób daje się nabierać na tę propagandę tych działaczy partyjnych – mówił Tyszka.
- Mam nadzieję, że będziemy niedługo drugą siłą, a docelowo pierwszą i przejmiemy władzę – zaznaczył polityk. Twierdził, że Kukiz’15 ma pozytywny wpływ już teraz na decyzje innych polityków, a jako przykład podał przykład byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, który pod naciskiem poczuł się zmuszony zarządzić referendum.- Myślę, że taka nasza presja może przynosić pozytywne skutki – oceniał Tyszka.
Jego zdaniem niezrozumiałe jest stanowisko PiS, które zapowiedziało, że poprze reelekcję szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, biorącego udział - jak zaznaczył Tyszka - m.in. w ograbieniu Polaków z ich oszczędności z OFE. - Ryszard Czarnecki mówi, że popieramy swoich, ale według mnie Donald Tusk nie jest swój – oświadczył wicemarszałek Tyszka. - Zupełnie nie rozumiem tego stanowiska PiS - dodał.
Według wicemarszałka Sejmu list, który minister finansów Paweł Szałamacha wysłał do prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego był błędną decyzją. – To kolejna odsłona żenującego sporu klanów partyjnych – oceniał. - Minister Szałamacha zachował się w tej sytuacji nieprofesjonalnie.