Ekspert mówił, że biorąc pod uwagę wczorajsze wystąpienia obojga kandydatów, to bardziej jako prezydent wyglądał Emmanuel Macron. - Nie przypuszczam, żeby we Francji wydarzyło się coś takiego, żeby Marine Le Pen wygrała - mówił Oczkoś. Dodał, że długo trzeba było czekać na przemówienie Macrona. - Trochę czytał, więc widać, że było to przygotowane tuż przed wystąpieniem.
Prowadząca zauważyła, że Macron w przypadku wygranej zostałby najmłodszym prezydentem Francji w historii. - Zawsze jest tak, że są wady zalety i zalety wad, ale na to już nikt nie patrzy - oceniał Oczkoś. - Macron ma kłopot, bo już zaczęły się ruchy w partii, gdyż pojawił się sukces - dodał.
- Pamiętajmy, że Macron był ministrem u Francoisa Hollande'a - zauważał Oczkoś. Mówi się, że Macron to kandydat dzielnicy finansowej w Paryżu. - Bardziej Macron może liczyć na to, że Le Pen nie ma z czego czerpać. Jeśli Le Pen złagodzi przekaz, to będzie mniej wiarygodna dla swoich wyborców - oceniał.
Specjalista mówił, że Macron w przemówieniu mówił o tym co pozytywne, nie skupiając się na problemach. - Wszystko co będzie można odkryć złego w przypadku Macrona, to Le Pen to zrobi - mówił ekspert ds. wizerunku.
- Francuzi będą patrzyli teraz na to czy Macron sobie poradzi jako prezydent - oceniał Oczkoś. - Kluczowe jednak będę nie te, ale następne wybory, które pokażą w jakim kierunku pójdzie Francja.