Konstrukcja ma pochłonąć 4 mld dolarów. Rakieta ma być gotowa do startów z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej na początku przyszłej dekady. Wykonana zostanie przez czołowe firmy europejskiego sektora kosmicznego.
Na orbitę geostacjonarną, gdzie umieszczane są satelity telekomunikacyjne, ma wynieść do 6,5 tony ładunku. To znacznie mniej niż możliwości rakiet obecnej generacji Ariane 5, która jest w stanie unieść na taką orbitę 10,5 tony. Ariane 6 ma być za to łatwiejsza w obsłudze i znacznie tańsza. Cena jednego startu ma nie przekraczać 70 mln euro. Dzięki temu koszt dostarczenia 1 tony ładunku na orbitę ma być nawet o połowę niższy niż w przypadku Ariane 5.
Nowa europejska rakieta ma z powodzeniem konkurować z amerykańskimi, rosyjskimi i chińskimi systemami startowymi.
Trójstopniowa Ariane 6 będzie napędzana paliwem stałym i ciekłym. Pierwszy stopień rakiety ma mieć trzy silniki. Każdy z nich w ciągu pierwszych kilku minut zużyje 135 ton paliwa stałego. Po odrzuceniu pierwszego stopnia, zostanie uruchomiony silnik drugiego członu, który wyniesie ładunek w przestrzeń kosmiczną.
Trzeci człon rakiety — o nazwie Vinci - z silnikiem na paliwo płynne umieści satelitę na docelowej orbicie.