O przerwie w posługiwaniu bpa Libery napisał na Twitterze biskup pomocniczy diecezji płockiej Mirosław Milewski. „Mój biskup Piotr Libera idzie na pół roku, od 1 VII, do kamedułów. Spełnia się jego wielkie życiowe pragnienie” - napisał.
- Czynię to w pełnej wolności. Będę modlił się za Kościół w Polsce, za moją diecezję. W kontekście tego co się dzieje, siłą rzeczy, mój pobyt nabiera wymiaru pokutnego - wyjaśniał bp Libera. - Nie jest to żadna ucieczka, a jeśli jest to ucieczka, to nie uciekam przed czymś, ale uciekam do kogoś, uciekam do Boga, tak jak wielu pustelników, którzy wspierali Kościół, modląc się za niego na pustelni - dodawał płocki biskup.
Bp Libera o swojej decyzji oraz zgodzie ze strony Franciszka poinformował diecezjan w czasie spotkania diecezjalnej Rady Duszpasterskiej. - Po 22 latach biskupstwa i po 43 latach kapłaństwa chcę skorzystać z tego urlopu sabatycznego - tłumaczył. Dodał, że decyzja dojrzewała w nim wiele lat, zna ojców kamedułów od wielu lat, bliska jest mu ich duchowość i miał pragnienie, by spędzić pewien czas w ich pustelni.
- Nie chcę z tego robić jakiegoś wielkiego wydarzenia. Mam świadomość, że to w Kościele polskim jest pierwszy przypadek i jeden z nielicznych przypadków w skali świata - zauważył hierarcha.