Zrobiłem to z miłości do ludzi. Aby dać im do myślenia ,że — jak napisałem na wywieszonym plakacie — istnienie inny świat. Przed świętami dużo się pracuje i spędza mnóstwo czasu w supermarketach. Ludzie sądzą, że tak trzeba. A nawet jak się spowiadają to szybko, szybko. Potem wpadają na wigilię z prezentami i nie mają dla siebie czasu, nie są przygotowani wewnętrznie, nie przemyśleli swego życia. Powstał u nas taki model zachowania przedświątecznego i nie ma alternatywy. Ja postanowiłem przypomnieć, że są inne wartości.
[b]Źle,że sklepy kuszą? [/b]
Nie krytykuję marketingowców, którzy chcą sprzedać jak najwięcej. Ja tylko wskazuję,że inaczej można przeżywać Adwent. Czynić postanowienia, przyrzeczenia, przygotować swoje dusze. Znaleźć czas na poukładanie i uładzenie spraw rodzinnych. A nie na owczy pęd do supermarketów.
[b]Ale zakupy też trzeba zrobić na święta. [/b]
Można to uczynić wcześniej. Nie jestem wrogiem zakupów. Ale niech nie będą jedynym sposobem przygotowania do świąt. Markety kreują świąteczną atmosferę i ludzie dają się jej ponieść. A jak są na własnej wigilii i nikt tej atmosfery nie kreuje, tylko sami mają coś zrobić, nie jest to już tak interesujące. W coraz większej liczbie rodzin istnieje kontrast między tym co ktoś ciekawego dla mnie zrobi, a tym co sam mogę przygotować. Skutek jest taki, że ludzie zamiast rozmawiać czy śpiewać podczas wigilii puszczają telewizor lub nagrania kolęd.Wciąż chcą być klientami, dla których ktoś inny wymyśli coś atrakcyjnego.
[b]Można to zmienić?[/b]