Wśród duchownych krąży anegdota. Ksiądz z Polski dzwoni do rodaka pracującego w Watykanie: – Dużo was jest tam jeszcze? – Kilkudziesięciu – słyszy.
[wyimek]Biskupem radomskim ma też zostać osoba pracująca w Stolicy Apostolskiej[/wyimek]
Ale wielu księżom w Polsce wcale nie jest do śmiechu. Są rozczarowani. Od czerwca ubiegłego roku trzy stolice biskupie objęli duchowni, którzy długo mieszkali poza Polską, pełniąc ważne funkcje w Watykanie.
Kilka dni temu biskupem sandomierskim został ks. Krzysztof Nitkiewicz, podsekretarz Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich. W lutym nominację na biskupa sosnowieckiego odebrał ks. Grzegorz Kaszak, sekretarz Papieskiej Rady do spraw Rodziny. W czerwcu ubiegłego roku biskupem warszawsko-praskim został abp Henryk Hoser, sekretarz Kongregacji Ewangelizacji Narodów.
Jedynym w ciągu ostatniego roku ordynariuszem, który nie przybył do Polski z Watykanu, został metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga.