Reklama

Desant z Watykanu

Nominacje niepokoją księży - trzech z czterech nowych ordynariuszy to tzw. watykańczycy.

Publikacja: 22.06.2009 03:32

Watykan. Fot. Argenberg

Watykan. Fot. Argenberg

Foto: Flickr

Wśród duchownych krąży anegdota. Ksiądz z Polski dzwoni do rodaka pracującego w Watykanie: – Dużo was jest tam jeszcze? – Kilkudziesięciu – słyszy.

[wyimek]Biskupem radomskim ma też zostać osoba pracująca w Stolicy Apostolskiej[/wyimek]

Ale wielu księżom w Polsce wcale nie jest do śmiechu. Są rozczarowani. Od czerwca ubiegłego roku trzy stolice biskupie objęli duchowni, którzy długo mieszkali poza Polską, pełniąc ważne funkcje w Watykanie.

Kilka dni temu biskupem sandomierskim został ks. Krzysztof Nitkiewicz, podsekretarz Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich. W lutym nominację na biskupa sosnowieckiego odebrał ks. Grzegorz Kaszak, sekretarz Papieskiej Rady do spraw Rodziny. W czerwcu ubiegłego roku biskupem warszawsko-praskim został abp Henryk Hoser, sekretarz Kongregacji Ewangelizacji Narodów.

Jedynym w ciągu ostatniego roku ordynariuszem, który nie przybył do Polski z Watykanu, został metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga.

Reklama
Reklama

W kościelnych kuluarach mówi się, że to nie koniec watykańskiego desantu. Biskupem radomskim ma też zostać ktoś z pracowników Stolicy Apostolskiej. A do obsadzenia w tym roku jest jeszcze diecezja opolska.

– Wygląda to na działanie przypadkowe. Jakby nikt w Watykanie nie patrzył na potrzeby diecezji w Polsce, jej specyfikę duszpasterską, tylko sprawdzał, jaka diecezja jest wolna, i odsyłał do niej któregoś z Polaków pracujących w kurii. Ale dlaczego zwolniony musi zostać ordynariuszem? – pyta jeden z księży.

– Wydaje się, że nikt nie zwraca uwagi na potencjał duchownych w kraju – dodaje inny. Księża diecezjalni nie chcą ujawniać nazwisk. Boją się reakcji swoich biskupów.

– Mam obawy, czy biskupi, którzy nie mają żadnych albo bardzo małe doświadczenie duszpasterskie, nie znają polskich realiów, bo od wielu lat nie mieszkają w kraju, którzy żyją w dobrobycie, będą w stanie być dobrymi pasterzami dla zwykłych ludzi z ich codziennymi problemami – podkreśla Grzegorz Polak, publicysta Religii.tv.

Nie zaprzecza, że i oni mogą się szybko nauczyć nowej roli, bo były przecież nominacje tzw. watykańczyków, którzy się sprawdzili. – Ostatnie wskazują jednak na niedobrą tendencję – dodaje Polak. – Nam potrzeba pasterzy dynamicznych, pociągających osobowości, a nie kandydatów na administratorów.

Dla dominikanina o. Pawła Kozackiego jest sprawą drugorzędną, czy ktoś jest z Polski czy z Watykanu. – Najważniejsze, żeby był dobrym duszpasterzem, a nie kimś, kto wspina się po szczebelkach kurialnej kariery. By umiał słuchać i rozmawiać z ludźmi – mówi o. Kozacki. – Biskup ma służyć ludziom, utwierdzać ich w wierze, ale nie książkowej, lecz żywej. Ma być też ojcem dla kapłanów.

Reklama
Reklama

– Te nominacje podtrzymują niedobry schemat, że potrzeby Kościołów lokalnych nie zawsze są priorytetem i że biskupami nie zostają świetni duszpasterze parafialni, ale kościelni urzędnicy – uważa Tomasz Wiścicki, publicysta „Więzi”. – Nie zawsze musi być to złe, ale taka proporcja nie jest dobrą prognozą.

Czy nominacje to dowód, że Watykan pozbywa się Polaków?

– Na to wygląda, bo tych nominacji jest dużo i mówi się o następnych – mówi publicysta Religii.tv. Zaprzeczeniem tego mogłoby być powołanie abp. Zygmunta Zimowskiego na przewodniczącego Papieskiej Rady do spraw Duszpasterstwa Służby Zdrowia, gdyby nie to, że zanim objął biskupstwo radomskie (które właśnie zwolnił), prawie 20 lat pracował w Kongregacji Doktryny Wiary, gdy jej szefem był kard. Joseph Ratzinger. Po 2005 r. awansowali też inni pracownicy tej kongregacji: kard. William Levada, kard. Tarcisio Bertone, abp Angelo Amato.

Do Watykanu wysyłane są trzy kandydatury na biskupów (tzw. terno), ale Kongregacja do spraw Biskupów może zmienić ich listę. Ostateczną decyzję podejmuje papież.

Wśród duchownych krąży anegdota. Ksiądz z Polski dzwoni do rodaka pracującego w Watykanie: – Dużo was jest tam jeszcze? – Kilkudziesięciu – słyszy.

[wyimek]Biskupem radomskim ma też zostać osoba pracująca w Stolicy Apostolskiej[/wyimek]

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kościół
Nuncjatura Apostolska ogłasza ważną decyzję papieża Leona XIV. Dotyczy archidiecezji katowickiej
Kościół
Zmarł arcybiskup Józef Kowalczyk. „Ojciec chrzestny” polskiego Kościoła
Kościół
Nie żyje arcybiskup Józef Kowalczyk. Były prymas miał 86 lat
Kościół
Propozycja wypowiedzenia konkordatu wkrótce w Sejmie. Stoi za nią znany działacz
Reklama
Reklama