- Niektórzy nasi przeciwnicy, nie wskazując palcami, mówią, że patriarcha działa na polecenie prezydenta. W obliczu Boga mówię wam: prezydent nigdy nie wydawał patriarsze żadnych poleceń - przekonywał Cyryl w czasie kazania w moskiewskim monastyrze św. Mikołaja na Ugrieszy. - Jestem pewien, że jako wierzący, chodzący do kościoła ludzie nie dajecie temu wiary - dodał w czasie nabożeństwa, transmitowanego przez rosyjski kanał dla wyznawców prawosławia Sojuz TV.
Patriarcha zaznaczył, że w Rosji istnieje dziś „symfonia władzy świeckiej i kościelnej, o której marzyło się w Bizancjum”. - Ale tam nigdy tego nie zrealizowano, ze względu na szczególną rolę cesarza, który uważał się za głowę Kościoła - mówił Cyryl.
W maju zeszłego roku papież Franciszek powiedział włoskiemu dziennikowi „Corriere Della Sera”, że Cyryl, który poparł wojnę na Ukrainie, „nie może stać się ministrantem Putina”. Rosyjska Cerkiew Prawosławna wyraziła wówczas ubolewanie, że półtora miesiąca po bezpośredniej rozmowie Franciszka z patriarcha, papież przyjął taki ton.
W listopadzie zeszłego roku, z okazji urodzin patriarchy, Putin wystosował życzenia dla Cyryla. „Proszę przyjąć moje serdeczne gratulacje z okazji urodzin. Jako zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej kierujecie swoje wysiłki na zachowanie tradycyjnych wartości duchowych i moralnych w społeczeństwie, harmonizację stosunków międzyreligijnych i międzyetnicznych, poprawę współpracy między Kościołem a państwem” - chwalił Putin, według którego „mądre słowo duszpasterskie” Cyryla „służy konsolidacji narodu, wspiera ludzi w chwilach trudnych prób”.
Cyryl, bliski sojusznik rosyjskiego przywódcy, postrzega wojnę jako obronę przed Zachodem, który uważa za zdegenerowany, szczególnie w kwestii akceptacji homoseksualizmu.