Obecny metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński 19 grudnia obejmie urząd prymasa. Stanie się to dzień po skończeniu przez prymasa Józefa Glempa 80 lat i przejściu na emeryturę. W ten sposób po kilkunastu latach historyczny tytuł wróci do Gniezna.
Jak pisała „Rz” Watykan zdecydował już, że nie przedłuży po raz drugi pełnienia funkcji metropolity gnieźnieńskiego abp. Muszyńskiemu, która kończy się w marcu 2010 r. W tym samy czasie zakończy się więc jego krótka kadencja w roli prymasa. Dlatego już rozpoczęły się konsultacje w sprawie jego następcy. W kościelnych kuluarach wiele osób jest przekonanych, że kolejnym arcybiskupem gnieźnieńskim i prymasem może zostać nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk.
– Skoro funkcja prymasa ma być głównie honorowa, ma być podziękowaniem za zasługi dla Kościoła w Polsce, to istnieje świadomość i tu, i w Watykanie, kto, jaką rolę odegrał – mówi ksiądz Kazimierz Sowa, szef kanału Religia. tv. – Ta nominacja byłaby ukoronowaniem kariery dyplomatycznej arcybiskupa Kowalczyka.
W tym roku minęło 20 lat, odkąd jest nuncjuszem w jednym kraju, w dodatku we własnym, co jest ewenementem w skali światowej. Zmiany na stanowiskach nuncjuszy następują z reguły co kilka lat.
O tym, że abp Kowalczyk może odejść z urzędu, spekuluje się już od jakiegoś czasu. Skoro nie przeszedł na emeryturę, gdy w ubiegłym roku skończył 70 lat, jest bardzo prawdopodobne, że Watykan przygotował dla niego inny scenariusz. Jako nuncjusz ma szczególną pozycję w Polsce, jako prymas miałby ją również. A Watykan jedną decyzją rozwiązałby dwie kwestie: nuncjatury i prymasa Polski.