Reklama
Rozwiń
Reklama

Trybunał w Luksemburgu wzmocnił ochronę konsumentów

Konsument składający reklamację w ciągu pierwszych sześciu miesięcy od nabycia towaru nie musi udowodniać, że wada istniała już w chwili zakupu.

Aktualizacja: 04.06.2015 17:36 Publikacja: 04.06.2015 17:20

Trybunał w Luksemburgu wzmocnił ochronę konsumentów

Foto: 123RF

W dzisiejszym wyroku w sprawie Froukje Faber przeciwko Autobedrijf Hazet Ochten BV (sygn. akt C-497/13) Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu wzmocnił zasady ochrony praw konsumenta z tytułu niezgodności towaru z umową.

Spalone auto

27 maja 2008 r. Froukje Faber z Holandii kupiła używany samochód w warsztacie samochodowym. Dokładnie cztery miesiące później auto zapaliło się w czasie jazdy i uległo całkowitemu zniszczeniu. Pomoc drogowa odholowała wrak do warsztatu samochodowego, w którym Faber kupiła auto. Potem na polecenie warsztatu wrak trafił na przechowanie do firmy zajmującej się demontażem aut. Holenderka twierdziła, że przy tej okazji doszło między nią a warsztatem do porozumienia w sprawie ewentualnej odpowiedzialności tego ostatniego za szkodę. Warsztat temu zaprzeczał.

Dopiero w maju 2009 r. F. Faber obciążyła na piśmie sprzedawcę odpowiedzialnością za poniesioną szkodę. Problem w tym, że wtedy już nie można było zbadać wraku i ustalić przyczyny pożaru, bo auto zostało zdemontowane. Ponieważ sprzedawca kwestionował swoją odpowiedzialność za szkodę, pani Faber wszczęła postępowanie sądowe.

Przed wydaniem wyroku holenderski sąd apelacyjny w Arnhem-Leeuwarden postanowił zadać Trybunałowi Sprawiedliwości UE kilka pytań. Pierwsze dotyczyło wątpliwości, czy sąd krajowy musi badać z urzędu konsumencki status nabywcy, skoro on sam nie powołuje się na taki status. W dzisiejszym wyroku Trybunał odpowiedział, że tak i okoliczność, że konsument korzysta czy nie korzysta z pomocy profesjonalnego pełnomocnika nie ma tu nic do rzeczy.

TSUE potwierdził też, że sąd krajowy, który rozpoznaje odwołanie od wyroku niższej instancji, może z urzędu powołać się na art. 5 ust. 3 dyrektywy 1999/44 PE w sprawie niektórych aspektów sprzedaży towarów konsumpcyjnych i związanych z tym gwarancji. Przepis ten nakazuje przyjąć co do zasady, iż każdy brak zgodności z umową, który ujawnił się w ciągu sześciu miesięcy od daty dostawy, istniał już w chwili dostawy towaru. Z uwagi na charakter i wagę interesu publicznego leżącego u podstaw ochrony udzielanej przez ten przepis konsumentom, Trybunał uznał go za równoważny z krajowymi przepisami, które w ramach wewnętrznego porządku prawnego mają rangę przepisu bezwzględnie wiążącego.

Reklama
Reklama

Bez wskazywania przyczyn usterki

Trybunał wyjaśnił również zakres obowiązku konsumenta określonego w dyrektywie 1999/44 dotyczącego powiadomienia sprzedawcy o braku zgodności dostarczonego towaru w terminie dwóch miesięcy po stwierdzeniu niezgodności. Zgodnie bowiem z prawem niderlandzkim, w razie podniesienia zarzutu przez sprzedawcę, to na konsumencie co do zasady spoczywa obowiązek udowodnienia, że zawiadomił on sprzedawcę o braku zgodności dostarczonego towaru w terminie dwóch miesięcy po stwierdzeniu niezgodności. Według TSUE obowiązek nałożony w tym zakresie na konsumenta nie może wykraczać poza konieczność zawiadomienia sprzedawcy o braku zgodności.

- Konsument nie może być zobowiązany do przedstawienia dowodu, że brak zgodności rzeczywiście wpływa na zakupiony przez niego towar ani nie może być zobowiązany do wskazania szczegółowej przyczyny tego braku zgodności. Natomiast, aby zawiadomienie mogło być przydatne sprzedawcy, powinno zawierać pewne informacje. Stopień ich szczegółowości będzie zależał od okoliczności danego przypadku – wyjaśnił TSUE.

Ciężar dowodu złagodzony

Holenderski sąd prosił też o ustalenie, w jaki sposób należy stosować rozkład ciężaru dowodu, co powinien wykazać konsument. Trybunał orzekł, że w przypadku gdy brak zgodności towaru z umową ujawnił się w ciągu sześciu miesięcy od dnia dostawy towaru, dyrektywa łagodzi ciężar dowodu spoczywający na konsumencie stanowiąc, że należy przyjąć istnienie braku zgodności już w momencie dostawy towaru. Konsument, który chce skorzystać z takiego złagodzenia ciężaru dowodu, musi jednak udowodnić istnienie niezgodności z umową.

- W pierwszej kolejności konsument musi podnieść i wykazać, że sprzedany towar nie jest zgodny z umową, na przykład z tego powodu, że nie posiada cech uzgodnionych w umowie lub też nie nadaje się do użytku, jakiego można by normalnie spodziewać się w przypadku tego rodzaju towaru. Konsument musi udowodnić jedynie brak zgodności, a nie przyczyny takiego braku. Nie ma obowiązku udowadniać, że za niezgodność odpowiada sprzedawca. W drugiej kolejności konsument musi udowodnić, że niezgodność z umową ujawniła się, czyli stała się fizycznie widoczna, w ciągu sześciu miesięcy od dnia dostawy towaru – stwierdził TSUE.

Jeśli konsumentowi uda się udowodnić te okoliczności, zwolniony jesy z obowiązku dowodzenia, że brak zgodności istniał w dniu dostawy towaru. Przedsiębiorca, który chciałby uwolnić się od odpowiedzialności za brak zgodności towaru z umową w momencie jego dostawy, musiałby przedstawić dowód, że przyczyna lub źródło tego braku zgodności wiążą się z działaniem lub zaniechaniem, które miało miejsce już po sprzedaniu (dostarczeniu) towaru konsumentowi.

Prawo w Polsce
Zmowa przetargowa Budimexu. Wyrok może utrudnić walkę o kolejne kontrakty
Sądy i trybunały
Co dalej z Trybunałem po wyroku TSUE? Setki orzeczeń do podważenia
Praca, Emerytury i renty
Planujesz przejść na emeryturę w 2026 roku? Ekspert ZUS wskazuje dwa najlepsze terminy
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Edukacja
Pisownia na nowo. Co zmieni się w polskiej ortografii od przyszłego roku?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama