Pod koniec września izba niższa rosyjskiego parlamentu, Duma Państwowa, przyjęła projekt ustawy umożliwiający oskarżonym zawarcie umów z resortem obrony na etapie postępowania sądowego. Wcześniej w Rosji tylko osoby objęte śledztwem lub skazane mogły podpisać umowę z armią. Teraz ta „luka" została wyeliminowana i grupa uprawnionych rozszerzy się o osoby, przebywające w aresztach śledczych. Rosyjski niezależny portal Ważnyje Istorii cytuje dwóch rozmówców z takich właśnie rosyjskich placówek. Mówią o przygotowaniach do ”spuszczenia oskarżonych z łańcucha”.
W Rosji funkcjonuje 210 aresztów śledczych, w których przebywa ok. 60 tysięcy oskarżonych. Rosyjski resort obrony szacuje, że na front może trafić ok. 20 tysięcy osób. Jak piszą Ważnyje Istorii, wojskowi z komend uzupełnień już zajmują się sondowaniem, ilu z oskarżonych spełnia warunki i ilu skłonnych byłoby do podpisania kontraktu.
Czytaj więcej
Według najnowszej oceny Institute for the Study of War (ISW), w ciągu ostatnich miesięcy Grupa Wagnera spowolniła rekrutację więźniów do walki w Ukrainie.
Skazani „to nie jest niewyczerpane źródło”
Moskiewski adwokat Dmitrij Zachwatow zauważa w rozmowie z portalem Ważnyje Istorii, że władze nie chcą ogłaszać kolejnej mobilizacji.
Jednocześnie – jak wyjaśnił inny rozmówca ze sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych – maleje też liczba skazanych, którzy są wysyłani do walk w Ukrainie. - To nie jest niewyczerpane źródło – podkreślał rosyjski wojskowy. Stwierdził, że osoby, które zostały skazane na stosunkowo krótki czas odsiadki, idą na wojnę niechętnie.