Zełenski powiedział, że rosyjski agresor rozpoczął przygotowania do inwazji na pełną skalę, gdy Ukraina "wybrała własną drogę w stronę Unii Europejskiej i demokracji". Tego właśnie - dodał - obawiała się Rosja, "ponieważ tak naprawdę nie ma gospodarki, a jedynie eksploatuje swoje zasoby naturalne, sprzedaje je i inwestuje pieniądze w broń, okradając swoich ludzi".
Wołodymyr Zełenski: Mińsk był pułapką
Wołodymyr Zełenski powiedział, że zależy mu na gwarancjach bezpieczeństwa, ale nie na wynegocjowaniu zawieszenia broni. Przestrzegł przed powtórzeniem porozumień mińskich, które – jego zdaniem – zamroziły tylko konflikt. - Mińsk był pułapką, którą, niestety, wsparła Europa – powiedział Zełenski.
Czytaj więcej
Zarówno Moskwa, jak i Kijów nie widzą dobrego wyjścia z konfliktu na wschodzie Ukrainy.
Dodał, że zamrożony konflikt "to najgorsze, co może się zdarzyć". - To przerwa, która daje Rosji jako agresorowi szansę na przygotowanie się – powiedział Zełenski.
„Rosji nie można ufać”
Zełenski zauważył, że już po zawarciu porozumień mińskich jako prezydent Ukrainy starał się zrobić wszystko, co w jego mocy, by były przestrzegane. Doszło do spotkań w formacie normandzkim i do zawieszenia broni, uzgodnionego z Władimirem Putinem. Mimo to – jak dodał - Rosja go nie przestrzegała.