Kongres wystartował w środę w Poznaniu i jest największym tego typu wydarzeniem o charakterze gospodarczym i technologicznym w tej części Europy. Przed rozmową z dziennikarzami Sikorski wziął też udział w dyskusji panelowej moderowanej przez Humę Abedin, która w dużej mierze również poświęcona była sytuacji wokół wojny w Ukrainie. - Jest w Polsce takie powiedzenie: każdy kraj ma armię - albo własną, albo cudzą. My doświadczyliśmy wielokrotnie tego, że długoterminowo taniej jest utrzymać własną. Zrobimy wszystko, co będzie konieczne, aby znowu nie stać się ruską kolonią - powiedział szef MSZ.

Sikorski o tym, czego Ukraina potrzebuje do zwycięstwa 

Sikorski mówił też o tym, czego Ukraina potrzebuje do zwycięstwa. - UE i USA są łącznie 20-22 razy silniejsze od Rosji gospodarczej. Jeśli dokonamy reindustrializacji w sferze zbrojeniowej, to możemy prześcignąć w produkcji Rosję i wtedy Ukraina wygra. Ale to dzieje się zbyt wolno. Putin napadł na Ukrainę pod kompletnie fałszywymi założeniami. I dlatego nie zwyciężył. Ale musimy brać jego groźby poważnie. Teraz grozi krajom NATO. Byłoby nieodpowiedzialnym, by tego nie traktować poważnie. Dlatego musimy przeznaczyć bardzo poważne zasoby, by wygrać tę wojnę - powiedział Sikorski.

W czwartek na Impact'24 gościem będzie Michelle Obama

Szef MSZ podkreślił też że zwycięstwo jest ważne z punktu widzenia morale całego Zachodu. Jak mówił, od czasu apogeum sukcesu sił liberalnych w trakcie administracji Billa Clintona nadzieje Zachodu w wielu sprawach się nie powiodły. - Na przykład Arabska Wiosna. Teraz potrzebujemy zwycięstwa — podkreślał Sikorski. W dyskusji padły też pytania m.in. o rosyjskie działania dezinformacyjne w mediach społecznościowych i wpływ na wybory. Szef MSZ podkreślił m.in., że trzeba zakazać stosowania algorytmów w sieci, które są później wykorzystywane wobec demokratycznych wyborów i społeczeństw.

Impact'24 potrwa dwa dni. Wziął w nim udział też m.in. wicepremier Kosiniak-Kamysz. W czwartek planowane jest m.in. Michelle Obamy, wcześniej Pierwszej Damy USA oraz bylej premier Finlandii Sanny Marin.