Ukraińska ustawa o mobilizacji. Służyć na froncie aż do końca

Armia liczy na nowych żołnierzy, ale najdłużej walczącym nie zamierza odpuszczać. Opozycja: to obniża morale.

Publikacja: 12.04.2024 04:30

Prezydent Wołodymyr Zełenski w okopach w okolicach Charkowa

Prezydent Wołodymyr Zełenski w okopach w okolicach Charkowa

Foto: UKRAINIAN PRESIDENTIAL PRESS SERVICE / AFP

– Bardzo was proszę, przyjmijcie tę ustawę. Jest nam bardzo potrzebna. Trzymamy obronę ostatnimi siłami – przemawiał w Radzie Najwyższej dowódca Połączonych Sił Zbrojnych gen. Jurij Sodol. Przed głosowaniem ukraińskiego parlamentu w sprawie ustawy o mobilizacji tłumaczył, że na niektórych odcinkach frontu Rosjan jest nawet dziesięciokrotnie więcej.

Demobilizacji nie będzie

W chwili powstawania tego tekstu treść przegłosowanej w czwartek ustawy o mobilizacji nie była jeszcze opublikowana. Z materiałów ujawnionych przez deputowanych wynikało, że mężczyźni w wieku poborowym (25–60 lat) będą mieli 60 dni na uzupełnienie swoich danych (adres, numer telefonu, adres poczty elektronicznej) w odpowiednich urzędach, komendach uzupełnień lub poprzez założenie własnego „profilu poborowego” na rządowym portalu internetowym. Osobom, które nie wywiążą się z tego obowiązku, będzie groziła kara grzywny w wysokości nawet do 25,5 tys. hrywien (równowartość 2,5 tys. zł).

Restrykcje będą dotyczyły też Ukraińców przebywających za granicą. Ci, którzy nie uregulują swoich relacji z komendami uzupełnień, zostaną pozbawieni pewnych usług konsularnych i np. nie będą mogły przedłużyć paszportu. Parlamentarzyści przyjęli odrębną uchwalę, która zobowiązała rząd do wypłaty dodatkowego wynagrodzenia żołnierzom walczącym bezpośrednio na linii frontu w wysokości 70 tys. hrywien miesięcznie (równowartość 7 tys. zł).

Ci, którzy nie uregulują swoich relacji z komendami uzupełnień, zostaną pozbawieni pewnych usług konsularnych i np. nie będą mogły przedłużyć paszportu

Ukraińskie władze nie zdradzają, ile dokładnie planują zmobilizować nowych żołnierzy (w grudniu prezydent Wołodymyr Zełenski mówił o 500 tys. ludzi). Wiadomo jednak, że nie będzie demobilizacji, na którą od wielu miesięcy oczekiwali ci najdłużej walczący. W kilku ukraińskich miastach (w tym również w Kijowie) dochodziło do protestów krewnych żołnierzy zmobilizowanych jeszcze na początku wojny w lutym 2022 r. Prawo ukraińskie nie określa, ile potrwa ich służba w czasie wojny. To miało się zmienić i początkowo ustawa zakładała, że żołnierze za zgodą dowódców będą mogli powrócić do swoich domów po 36 miesiącach. Ale w ostatniej chwili kwestia demobilizacji zniknęła z przegłosowanej w czwartek ustawy. Media ukraińskie twierdzą, że stało się to na wniosek dowódcy ukraińskiej armii gen. Ołeksandra Syrskiego. Sprawę tę parlament odłożył na później.

– Wygląda na to, że nie mamy wielkich rezerw, by zastąpić walczących obecnie żołnierzy. Poza tym Rosja przygotowuje się do kolejnej fali mobilizacji w najbliższych miesiącach, a prawdopodobnie jesienią Kreml ogłosi kolejną. Gdybyśmy w tej sytuacji zdecydowali się na demobilizację, to sami sobie podpisalibyśmy wyrok śmierci – mówi „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Fesenko, czołowy kijowski politolog. – Nie możemy zmniejszać liczebności naszych wojsk w warunkach, w których Rosja zwiększa swoją armię – przekonuje. Przyznaje zaś, że najdłużej walczący i najbardziej zmęczeni żołnierze potrzebują rotacji, przeniesienia na spokojniejsze odcinki frontu, do np. północnej części Ukrainy na granicę z Białorusią. – Myślę, że do przeprowadzenia niezbędnej rotacji też brakuje rezerw, stąd potrzeba rozszerzenia mobilizacji – uważa.

To uderza w morale

Opozycyjna Europejska Solidarność, z byłym prezydentem Petrem Poroszenką na czele, nie szczędzi krytyki wobec ustawy.

– Brak określonego terminu służby jest kluczowym problemem dla mobilizacji, bo demotywuje ludzi. Ale też przekłada się na morale w armii – mówi „Rzeczpospolitej” Ołeksij Honczarenko, deputowany Rady Najwyższej i jeden z czołowych polityków opozycji. Nie przekonują go argumenty, że w sytuacji możliwej kolejnej fali mobilizacji w Rosji władze w Kijowie nie chcą ryzykować i umożliwiać demobilizacji przynajmniej części ukraińskich żołnierzy.

Czytaj więcej

Na Ukrainie przegłosowano ustawę o mobilizacji

– Człowiek nie jest maszyną czy robotem. Znaczenie ma nie tylko ilość żołnierzy, ale i ich morale, stan psychologiczny. Czy chcemy walczyć z Rosją ilością żołnierzy? Przecież my szybciej się skończymy niż oni. To obiektywna rzeczywistość. Dla żołnierza ukraińskiego wolność jest ważna. Chce czuć się wolnym człowiekiem i wiedzieć, że służy ojczyźnie z własnej woli, a nie z przymusu. I jeżeli jest zmęczony i chce powrócić do rodziny, to powinien mieć takie prawo – twierdzi ukraiński deputowany.

– Bardzo was proszę, przyjmijcie tę ustawę. Jest nam bardzo potrzebna. Trzymamy obronę ostatnimi siłami – przemawiał w Radzie Najwyższej dowódca Połączonych Sił Zbrojnych gen. Jurij Sodol. Przed głosowaniem ukraińskiego parlamentu w sprawie ustawy o mobilizacji tłumaczył, że na niektórych odcinkach frontu Rosjan jest nawet dziesięciokrotnie więcej.

Demobilizacji nie będzie

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Księżna Edynburga na ogarniętej wojną Ukrainie. Pierwsza taka wizyta
Konflikty zbrojne
Niemal stuletnia Ukrainka pieszo uciekała przed Rosjanami. Pokonała 10 kilometrów
Konflikty zbrojne
Eksperci ONZ: Na Charków spadła rakieta Kim Dzong Una
Konflikty zbrojne
Rosyjski polityk z żoną nielegalnie adoptowali dzieci z Ukrainy. Jedno porzucili
Konflikty zbrojne
Rosyjski szpieg w szeregach Bundeswehry. Były oficer przyznał się do winy
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO