– Bardzo was proszę, przyjmijcie tę ustawę. Jest nam bardzo potrzebna. Trzymamy obronę ostatnimi siłami – przemawiał w Radzie Najwyższej dowódca Połączonych Sił Zbrojnych gen. Jurij Sodol. Przed głosowaniem ukraińskiego parlamentu w sprawie ustawy o mobilizacji tłumaczył, że na niektórych odcinkach frontu Rosjan jest nawet dziesięciokrotnie więcej.
Demobilizacji nie będzie
W chwili powstawania tego tekstu treść przegłosowanej w czwartek ustawy o mobilizacji nie była jeszcze opublikowana. Z materiałów ujawnionych przez deputowanych wynikało, że mężczyźni w wieku poborowym (25–60 lat) będą mieli 60 dni na uzupełnienie swoich danych (adres, numer telefonu, adres poczty elektronicznej) w odpowiednich urzędach, komendach uzupełnień lub poprzez założenie własnego „profilu poborowego” na rządowym portalu internetowym. Osobom, które nie wywiążą się z tego obowiązku, będzie groziła kara grzywny w wysokości nawet do 25,5 tys. hrywien (równowartość 2,5 tys. zł).
Restrykcje będą dotyczyły też Ukraińców przebywających za granicą. Ci, którzy nie uregulują swoich relacji z komendami uzupełnień, zostaną pozbawieni pewnych usług konsularnych i np. nie będą mogły przedłużyć paszportu. Parlamentarzyści przyjęli odrębną uchwalę, która zobowiązała rząd do wypłaty dodatkowego wynagrodzenia żołnierzom walczącym bezpośrednio na linii frontu w wysokości 70 tys. hrywien miesięcznie (równowartość 7 tys. zł).
Ci, którzy nie uregulują swoich relacji z komendami uzupełnień, zostaną pozbawieni pewnych usług konsularnych i np. nie będą mogły przedłużyć paszportu
Ukraińskie władze nie zdradzają, ile dokładnie planują zmobilizować nowych żołnierzy (w grudniu prezydent Wołodymyr Zełenski mówił o 500 tys. ludzi). Wiadomo jednak, że nie będzie demobilizacji, na którą od wielu miesięcy oczekiwali ci najdłużej walczący. W kilku ukraińskich miastach (w tym również w Kijowie) dochodziło do protestów krewnych żołnierzy zmobilizowanych jeszcze na początku wojny w lutym 2022 r. Prawo ukraińskie nie określa, ile potrwa ich służba w czasie wojny. To miało się zmienić i początkowo ustawa zakładała, że żołnierze za zgodą dowódców będą mogli powrócić do swoich domów po 36 miesiącach. Ale w ostatniej chwili kwestia demobilizacji zniknęła z przegłosowanej w czwartek ustawy. Media ukraińskie twierdzą, że stało się to na wniosek dowódcy ukraińskiej armii gen. Ołeksandra Syrskiego. Sprawę tę parlament odłożył na później.