Z tego też powodu Rosjanie nie próbują zapewne wyrzucić Ukraińców z zajętych pozycji, musieliby atakować przez chwilami nie dający się przejść, odkryty teren. Na wschód od brzegu rzeki (od Nowej Kachowki prawie do samego ujścia) rozciągają się mokradła i wyspy, utrudniające dostanie się do pierwszych, okupowanych miejscowości.
Jednocześnie jednak kolejny „korespondent wojenny” pisał w swym internetowym blogu, że ukraińskie oddziały posuwają się wzdłuż brzegu, w kierunku Mostu Antonowskiego. Łączy on oba brzegi rzeki, ale Rosjanie wysadzili jego część na zachodnim brzegu, wycofując się z Chersonia w listopadzie ubiegłego roku. Ukraińcy na razie są podobno ok. 2 km od tej części mostu, która znajduje się na okupowanym brzegu.
Kolejny „korespondent wojenny” pisał w swym internetowym blogu, że ukraińskie oddziały posuwają się wzdłuż brzegu, w kierunku Mostu Antonowskiego
Rosjanie narzekają na biurokrację panującą we własnej armii, która skutecznie uniemożliwiła artylerii udaremnienie ukraińskiego manewru. W dodatku wykonywanego w ciągu dnia. Poprzednio ukraińskie oddziały zwiadowcze przeprawiały się na drugi brzeg tylko w nocy.
Czy Ukraińcy są po wschodniej stronie Dniepru?
Podobnie jest na południe od Chersonia, w samej delcie Dniepru, gdzie Ukraińcy również przeprawiają się na wyspy, bliższe brzegowi który zajmowali. Rosyjscy „korespondenci wojenni” są przekonani, że to wstępne przygotowania przed forsowaniem rzeki przez główne siły ukraińskie. Podobnie sądzi część przedstawicieli kolaboracyjnych władz, choć oni wskazują zupełnie inne miejsca ewentualnego desantu (Nowa Kachowka, Enerhodar). Inni kolaboranci „oficjalnie oświadczają, że (…) żadnych wrogich przyczółków na lewym brzegu Dniepra w pobliżu Aleszek – oraz w jakichkolwiek innych miejscach lewobrzeżnej części obwodu chersońskiego – nie było i nie ma”.
Amerykański Instytut Studiów nad Wojną poinformował, że nie znalazł żadnych dowodów na przeprawienie się ukraińskich oddziałów na okupowany brzeg rzeki. Przeciwnie sądzą inni zachodni analitycy, którzy na podstawie zdjęć i nagrań wideo doszli do wniosku, że Ukraińcy jednak tam są. Ale ewentualna obecność Ukraińców na drugim brzegu Dniepru nie wpływa na przebieg walk na froncie, nie prowadzi też do koncentracji dodatkowych, rosyjskich sił naprzeciw zagrożonych odcinków. Rosjanie najwyraźniej uważają, że wystarczą przeszkody naturalne.