Trwa wojna rosyjskich generałów z rosyjskimi najemnikami

Próbując zmniejszyć znaczenie firmy najemników Wagner na froncie, ministerstwo obrony przestało dostarczać jej amunicję.

Publikacja: 17.02.2023 17:18

Prigożin i jego wysłannicy prowadzili werbunek w łagrach i więzieniach

Prigożin i jego wysłannicy prowadzili werbunek w łagrach i więzieniach

Foto: AFP

- W tej chwili jesteśmy całkowicie odcięci od dostaw. (…) Zwracamy się do naszych kolegów i przyjaciół w ministerstwie obrony. Jesteśmy pewni, że w jakichś magazynach ta amunicja jest. Będziemy wdzięczni za wsparcie, pomoc i dostarczenie ich nam – czterech najemników z Wagnera nagrało oświadczenie i opublikowało je w internecie.

Sam właściciel najemników, multimilioner Jewgienij Prigożin skomentował nagranie następująco: - Proszę zwrócić uwagę, że ci wspaniali wojownicy-bohaterowie, którzy giną za naszą Ojczyznę, nikogo nie obrzucali nieprzyzwoitymi słowami i w żadnym razie nie dyskredytowali ministerstwo obrony.

Czytaj więcej

Gwiazda nadwornego kryminalisty Prigożina mocno przygasła. Grupa Wagnera błyskawicznie traci na znaczeniu na froncie

Przy okazji okazało się, że chodzi jedynie o 128 pocisków do moździerzy 120-milimetrowych i 40 pocisków do czołgów. W porównaniu z ilością amunicji zużywaną dziennie przez rosyjską armią, potrzeby najemników są śmiesznie małe. Podobno dostał je w końcu od „kadyrowców” – oddziałów, które na front wysłał wódz Czeczenii Ramzan Kadyrow.

A jeszcze w październiku i listopadzie ubiegłego roku Prigożin wyzywał publicznie rosyjskich dowódców armii inwazyjnej na Ukrainie. Po Nowym Roku jednak jego gwiazda zaczęła blaknąć. Na początku lutego potwierdził, że zabroniono mu werbowania więźniów do oddziałów najemnych.

Prigożin i jego wysłannicy prowadzili werbunek w łagrach i więzieniach od lipca ubiegłego roku. W zamian za pół roku służby w Wagnerze obiecywał amnestię. Prawdopodobnie jeszcze 6 lipca odpowiedni „ukaz” podpisał prezydent Władimir Putin, ale należy on do dokumentów niejawnych i nigdy nie był publikowany.

Zaciąg był na tyle udany, że Wagner na ukraińskim froncie osiągnął liczebność 30-50 tys. ludzi i według szacunków amerykańskich wojskowych stanowił czwartą część rosyjskiej armii na Ukrainie. Ale więźniowie służyli do prowadzenia samobójczych ataków na ukraińskie pozycje i obecnie Wagner ma nie więcej niż 6-10 tys. ludzi na froncie.

Rosyjskie ministerstwo obrony za wszelką cenę zaś próbuje zmniejszyć znaczenie Prigożina i jego najemników, do których należą jedyne sukcesy rosyjskiej armii w ciągu ostatniego pół roku (zdobycie Soledaru). Szczególnie zajadła walka trwa obecnie, przed pierwszą rocznicą inwazji. Kto bowiem do 24 lutego odnotuje sukces (np. zdobędzie jakąś wioskę) ten zostanie hojnie nagrodzony przez prezydenta Putina.

Dlatego rosyjska generalicja energicznie ogranicza działania najemników Wagnera, np. blokując werbunek w łagrach i nie dostarczając im amunicji. Mimo, iż – według szacunków ekspertów brytyjskich – już wcześniej „zdobycie 100 jardów terenu (ok. 90 metrów) kosztuje rosyjskie oddziały 2000 ofiar” (prawdopodobnie zarówno zabitych, jak i rannych).

Wśród więźniów zaciąg prowadzą obecnie bezpośrednio wysłannicy resortu. Prigożin zaś próbuje werbować zwykłych Rosjan. – Wstąpcie do naszych oddziałów i uderzenie atomowe (chodzi mu chyba o atak Zachodu - red.) spotkacie w porządnym towarzystwie – przekonuje, odwołując się do sloganów rosyjskiej propagandy, która codziennie albo nawołuje do zaatakowania bronią atomową poszczególnych krajów NATO, albo straszy III Wojną Światową.

Firma Wagner próbował już jednak na samym początku wojny werbować zwykłych obywateli i w tym celu obniżyła nawet wymagania dla kandydatów (odbyta służba wojskowa, forma fizyczna etc.), ale nic to nie dało

Prigożin za to już kilkakrotnie słyszał w Moskwie sugestie, by „wracał do Afryki”. Jego najemnicy od kilku lat znajdują się bowiem na innych kontynentach. Początkowo stanowili znaczną część rosyjskich oddziałów w Syrii. Jednak pięć lat temu, w lutym 2017 roku ponieśli ciężką klęskę w starciu z armią amerykańską w pobliżu Dajr as Zaur. Trzygodzinny pogrom jaki urządziły im amerykańskie oddziały specjalne oraz lotnictwo spowodowane było pierwszymi tarciami z rosyjską generalicją (wywołanymi chyba rywalizacją o panowanie nad miejscami eksploatacji i przerobu ropy naftowej oraz gazu). W efekcie miejscowe dowództwo rosyjskie nie przestrzegło najemników, że mogą natknąć się na regularną armię USA.

Po klęsce Wagner znacznie zmniejszył liczebność swych oddziałów w Syrii. Za to zaczął pojawiać się Afryce.

W zamian za prawo eksploatacji złóż mineralnych (najczęściej zasobów złota) przez Prigożina jego najemnicy zwalczali islamska partyzantkę w krajach leżących na południe od Sahary. Najpierw w Mali, później w Republice Środkowoafrykańskiej i Sudanie. Podobno również przez pewien czas byli w Zimbabwe.

Najemnicy zarówno wykorzystują przychylność afrykańskich władz wobec Moskwy, jak i sami są forpocztą kremlowskich wpływów na kontynencie. Spośród 47 krajów kontynentu bowiem ponad połowa ma podpisane z Rosją umowy o współpracy wojskowej, a Sudan wynajął jej nawet bazę morską w Port Sudan nad Morzem Czerwonym.

Jednak zaangażowanie się Wagnera wyłącznie w Afryce wyklucza go z walki o władzę wokół Kremla, a Jewgienij Prigożin obecnie ma już ogromne ambicje.

- W tej chwili jesteśmy całkowicie odcięci od dostaw. (…) Zwracamy się do naszych kolegów i przyjaciół w ministerstwie obrony. Jesteśmy pewni, że w jakichś magazynach ta amunicja jest. Będziemy wdzięczni za wsparcie, pomoc i dostarczenie ich nam – czterech najemników z Wagnera nagrało oświadczenie i opublikowało je w internecie.

Sam właściciel najemników, multimilioner Jewgienij Prigożin skomentował nagranie następująco: - Proszę zwrócić uwagę, że ci wspaniali wojownicy-bohaterowie, którzy giną za naszą Ojczyznę, nikogo nie obrzucali nieprzyzwoitymi słowami i w żadnym razie nie dyskredytowali ministerstwo obrony.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Konflikty zbrojne
Cyryl I ogłasza „świętą wojnę”
Konflikty zbrojne
ONZ: Izrael stosuje głód jako broń? To może być zbrodnia wojenna
Konflikty zbrojne
Pieskow o planach zamknięcia Telegrama. Rzecznik Kremla ostrzega twórców komunikatora
Konflikty zbrojne
Rosja uderzy w Litwę z Białorusi? Pojawiają się niepokojące sygnały
Konflikty zbrojne
Władimir Putin mówił o tym czy Rosja mogłaby zaatakować Polskę