Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 347

O gotowości do podjęcia dialogu ze stronami konfliktu ukraińskiego poinformował dziennikarzy na pokładzie samolotu po powrocie z podróży apostolskiej do DR Konga i Sudanu Południowego.

- Jestem otwarty na spotkania zarówno z prezydentem Ukrainy, jak i Rosji. Nie pojechałem do Kijowa, bo w tamtej chwili nie było możliwości, aby tam pojechać - mówił papież dziennikarzom.

Dodał, że drugiego dnia wojny skontaktował się z ambasadą rosyjską, zadeklarował chęć odbycia podróży do Moskwy i rozmowy z Putinem.  - Wydawało się, że jest jakaś szansa, ale wtedy minister Ławrow powiedział mi, że "zobaczymy później".

Papież nazwał swoje działanie w tym momencie niezaplanowanym wewnętrznym impulsem.

- Ukraina to nie jedyna wojna. Syria toczy wojnę od trzynastu lat, Jemen od dziesięciu, w Ameryce Łacińskiej ile jest ognisk wojny, pomyślmy o biednym ludzie Rohingja - mówił Franciszek.

Dodał, że są ważniejsze wojny "ze względu na hałas, jaki robią, ale cały świat jest w stanie wojny i samozniszczenia". -  Zatrzymajmy się, bo nie wiadomo, gdzie ta eskalacja się skończy - apelował papież.