Nagranie przechwyconej rozmowy SBU opublikowała w mediach społecznościowych. Na nagraniu można usłyszeć, kobietę, która rozmawia z mężczyzną walczącym na kierunku donieckim o tym, że zmobilizowani jesienią Rosjanie przywożeni są martwi, a ich bliscy są zdziwieni komunikowaną im oficjalną przyczyną śmierci.
- Masa zmobilizowanych ludzi wraca już do domów. W cynku... (trumnach - red.) Tutaj na Syberii piszą o tym prawie codziennie. Piszą, najciekawsze (o przyczynie zgonu - red.): „zasnął i się nie obudził". To nie jest tak, że (zginęli - red.) gdzieś na ćwiczeniach, albo gdzieś tam w działaniach bojowych - mówi kobieta.
Rosyjski żołnierz ocenia z kolei, że w ten sposób dowództwo stara się zminimalizować panikę społeczną przed nową falą mobilizacji, jeszcze w tym roku lub na początku następnego. Jego zdaniem „rekruci” są już zdemoralizowani. Niektórzy okaleczają się i nawet nie docierają na wojnę.
Mężczyzna dzieli się też własnym doświadczeniem pobytu w miasteczku namiotowym dla zmobilizowanych w Nowosybirsku. - Jeden podciął sobie żyły, drugi został pocięty, a trzeci zmarł z powodu pobicia - opowiada.