Doradca Zełenskiego: Rosjanie bedą błagać o negocjacje

Nie zatrzymamy się, dopóki nie zwolnimy całe terytorium Ukrainy w granicach 1991 roku - mówi „Rz” Ołeksij Arestowycz, doradca ukraińskiego prezydenta.

Publikacja: 12.11.2022 09:47

Doradca Zełenskiego: Rosjanie bedą błagać o negocjacje

Foto: president.gov.ua

Rosjanie wycofali się z Chersonia. Oficjalnie ogłosił ro rosyjski resort obrony. Dlaczego na Kremlu podjęto taką decyzję?

Rosyjski resort obrony nie jest dla ważnym źródłem informacji. Patrzymy co się dzieje w terenie. Wycofują wojska z prawego brzegu Chersonia i robią to zorganizowanie. Rosyjska armia nauczyła się wycofywać się. Wycofują się jednak z pierwszej linii obrony na drugą i trzecią. Po drodze wszystko minują, wiele obiektów w mieście zaminowano. Zasłaniają się artylerią oraz stawiają jednostki osłaniające. Wysadzają mosty, nawet poprzez małe rzeczki na prawym brzegu Dniepru. A to oznacza, że wycofują się naprawdę i to nie jest operacja informacyjna. Ich motywacja jest zrozumiała, chcą zachować zdolne do walk jednostki, przerzucić ich na inne odcinki frontu i uderzyć w nas z innej strony.

Czytaj więcej

Scholz: Dyplomatyczne rozwiązanie wojny na Ukrainie jest obecnie niemożliwe

Kiedy Chersoń całkowicie przejdzie pod kontrolę Ukrainy?

To może być kwestia kilku dni. Trwają walki, nacieramy lotnictwem i artylerią. Piechota morska przebija się do przodu. Wszystko zależy od tego czy wycofają wszystkie swoje siły na drugi brzeg, czy dojdzie do walk ulicznych. Na razie widzimy, że rzeczywiście wychodzą. Pod presją naszej armii dłużej nie mogli utrzymywać miasta. Nie byli w stanie panować nad sytuacją mając tam 25 tys. żołnierzy i dwa zrujnowane mosty za plecami. Po za tym mają poważne problemy z zaopatrzeniem wojsk. Krymski most wciąż ma ograniczoną przepustowość, a jedyna droga zaopatrzenia rosyjskich sił w Donbasie z południa leci przez Wołnowachę. Znaleźli się tam pod ostrym ostrzałem naszej dalekosiężnej artylerii, naszych HIMARSów. Nasze siły przesunęły się tam do przodu. Musieli się więc wycofać z Chersonia, bo to zależne od siebie sytuacje.

Na czym polega strategia Kremla na najbliższe tygodnie?

Prawdopodobnie przerzucą te siły pod Donieck, może do Bachmutu i Sołedaru (trwają tam zacięte walki-red.) by, jak mówią, bronić samozwańczych republik donieckiej i ługańskiej. Sytuacja jest komiczna, bo przecież Chersoń też przyjęli w skład Rosji, a już go zostawili. Żaden rząd na świecie nie potrafiłby czegoś takiego wytłumaczyć swoim obywatelom. Po co było przyjmować do siebie terytorium, który uważają za rosyjskie, a później go porzucać. Wyłania się pytanie – po co to wszystko było? Myślę, że będą błagać o rozpoczęcie negocjacji. Powiedzą, że oddali Chersoń, ale chcą zachować Donieck, Ługańsk i Krym. Stany Zjednoczone i Europa będą nas wspólnie przekonywać, że taki koniec wojny byłby dobry. Ale my na to się nie zgodzimy.

Dlaczego?

Bo Ukraińcy zmietliby polityka, który poszedłby na takie układy z Rosjanami. Po czymś takim biuro prezydenta w Kijowie spłonęłoby po dwudziestu minutach. Nikt do tego nie dopuści. Gdy na Kremlu zrozumieją, że nas nie przekonają, rozpoczną zmasowany atak rakietowy i podejmą próbę ofensywy. Może znów ruszą na Kijów od strony Białorusi. Wszystko po to, by zmusić nas do negocjacji.

Nie zatrzymamy się, dopóki nie zwolnimy całe terytorium Ukrainy w granicach 1991 roku. Z niezależnych od władz w Kijowie sondaży wynika, że 91 proc. Ukraińców opowiada się za militarnym wyzwoleniem okupowanych terytoriów. Co do tego nie może być żadnych kompromisów i żadnych negocjacji.

Cała rozmowa z poniedziałkowym wydaniu „Rzeczpospolitej” i na www.rp.pl

Rosjanie wycofali się z Chersonia. Oficjalnie ogłosił ro rosyjski resort obrony. Dlaczego na Kremlu podjęto taką decyzję?

Rosyjski resort obrony nie jest dla ważnym źródłem informacji. Patrzymy co się dzieje w terenie. Wycofują wojska z prawego brzegu Chersonia i robią to zorganizowanie. Rosyjska armia nauczyła się wycofywać się. Wycofują się jednak z pierwszej linii obrony na drugą i trzecią. Po drodze wszystko minują, wiele obiektów w mieście zaminowano. Zasłaniają się artylerią oraz stawiają jednostki osłaniające. Wysadzają mosty, nawet poprzez małe rzeczki na prawym brzegu Dniepru. A to oznacza, że wycofują się naprawdę i to nie jest operacja informacyjna. Ich motywacja jest zrozumiała, chcą zachować zdolne do walk jednostki, przerzucić ich na inne odcinki frontu i uderzyć w nas z innej strony.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Izrael zbombardował Rafah, są ofiary. Trwają rozmowy o zawieszeniu broni
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 795
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Najeźdźcy prą naprzód. Zachodni eksperci wieszczą im „znaczne sukcesy”
Konflikty zbrojne
Joe Biden nieustępliwy w sprawie ataku na Rafah. „Nasze stanowisko jest jasne”
Konflikty zbrojne
8 mln posiłków dotrze do Strefy Gazy. World Central Kitchen wznawia działalność