W środę ukraińskie siły zbombardowały jednostkę obrony przeciwlotniczej w Ługańsku, która pilnowała powietrza nad okupowanym ukraińskim regionem. Spłonęła nie tylko jednostka, ale i znajdujący się obok skład amunicji.
– Skutków tego nawet nie mogę sobie wyobrazić. „Drugą armię świata” przekształca w dwusetną mały, sympatyczny HIMARS – komentował Ołeksij Arestowycz z biura ukraińskiego prezydenta. Amerykańskie wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe, którymi jak na razie w niewielkiej ilości dysponuje armia ukraińska, stały się problemem dla Rosjan. I wiele wskazuje na to, że znacząco spowolniły ofensywę Kremla.