Były ambasador USA w Berlinie i Brukseli John Kornblum oraz ekspert ds. międzynarodowych Ruediger Lentz nawiązują w gościnnym komentarzu dla gazety „Die Welt” do czerwcowej podróży przywódców Francji, Niemiec i Włoch do Kijowa. Choć każdy z trzech zachodnich szefów państw był wyraźnie poruszony tym, co zobaczył na miejscu, to nie sposób oprzeć się wrażeniu, że „w sposób niewypowiedziany chodziło im też o piątą, nieobecną osobę. Tą osobą był Władimir Putin” – czytamy.
Zdaniem autorów komentarza obawy Europejczyków o dalszą eskalację lub rozlanie się konfliktu poza Ukrainę zostały po podróży do Kijowa dodatkowo spotęgowane przez wypowiedzi Putina i byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa. „W ich reakcjach uwidoczniła się podstawowa rosyjska strategia: liczą na zmęczenie wojną na Zachodzie i antyzachodnie nastroje w reszcie świata” – piszą Kornblum i Lentz.
Tajne konsultacje z Putinem
Komentatorzy wskazują, że choć zwiększone dostawy broni i amunicji wciąż nie zostały w pełni uregulowane, Scholz i Macron, po swojej wizycie w Kijowie nadal obstają przy zdaniu, że będą szukać dialogu z Putinem. „Co więcej, wydaje się, że trwają tajne konsultacje między USA i kluczowymi europejskimi sojusznikami, badające dyplomatyczne metody zakończenia wojny i umożliwienia Putinowi wyjścia z niej z zachowaniem twarzy” – czytamy w „Die Welt”. Dziennik przypomina, że odpowiedzią Putina na propozycje dyplomatycznego rozwiązania konfliktu było wystrzelenie rakiety na ukraińskie centrum handlowe, w wyniku którego śmierć poniosło przynajmniej 20 osób.
Czym jest rozwiązanie dyplomatyczne? – pytają Kornblum i Lentz. „Najprościej mówiąc, (jest to) rozwiązanie, które kończy międzynarodowy kryzys lub konflikt poprzez dialog i negocjacje bez użycia siły. Tylko: rzadko kiedy jest to takie proste” – piszą autorzy. Jako przykład podają Ostpolitik Willy'ego Brandta, która stała się możliwa dopiero po dwóch dekadach niebezpiecznej konfrontacji militarnej, której kulminacją była wojna wietnamska. Również „upadek muru berlińskiego i zjednoczenie Niemiec nigdy nie byłyby możliwe bez jednolitej i silnej obrony wojskowej Zachodu, która przyczyniła się do upadku Związku Radzieckiego” – czytamy. Także porozumienie z Dayton, które zakończyło wojnę w Bośni w latach 90. ubiegłego wieku, powstało tylko dzięki aktywnemu rozmieszczeniu sił amerykańskich.