Pod koniec kwietnia prezydent Rosji Władimir Putin groził światu „błyskawicznym” uderzeniem w przypadku, gdyby któryś z krajów postanowił zaangażować się w wojnę w Ukrainie. A w środę, jak podaje rosyjski niezależny portal The Moscow Times, rosyjskie siły Floty Bałtyckiej w obwodzie kaliningradzkim ćwiczyły uderzenia rakietowe w potencjalne cele na terenie Europy.
Z komunikatu rosyjskiego resortu obrony wynika, że zaangażowano systemy rakietowe Iskander M, które mogą zostać wyposażone w pociski manewrujące, ale też w rakiety balistyczne z głowicami nuklearnymi. Celem tych wyrzutni miały być systemy rakietowe, lotniska, obiekty chronione, jednostki wojskowe oraz punkty dowodzenia „potencjalnego przeciwnika”. „Jednostki pododdziału rakietowego floty przećwiczyły działania w warunkach skażenia radiacyjnego i chemicznego terenu” – zdradza rosyjski resort obrony. W zasięgu wystrzelonych z iskanderów rakiet (nawet 500 kilometrów) znalazłyby się obiekty na terenie Niemiec, Polski, państw bałtyckich i Szwecji.