Pod koniec kwietnia prezydent Rosji Władimir Putin groził światu „błyskawicznym” uderzeniem w przypadku, gdyby któryś z krajów postanowił zaangażować się w wojnę w Ukrainie. A w środę, jak podaje rosyjski niezależny portal The Moscow Times, rosyjskie siły Floty Bałtyckiej w obwodzie kaliningradzkim ćwiczyły uderzenia rakietowe w potencjalne cele na terenie Europy.
Z komunikatu rosyjskiego resortu obrony wynika, że zaangażowano systemy rakietowe Iskander M, które mogą zostać wyposażone w pociski manewrujące, ale też w rakiety balistyczne z głowicami nuklearnymi. Celem tych wyrzutni miały być systemy rakietowe, lotniska, obiekty chronione, jednostki wojskowe oraz punkty dowodzenia „potencjalnego przeciwnika”. „Jednostki pododdziału rakietowego floty przećwiczyły działania w warunkach skażenia radiacyjnego i chemicznego terenu” – zdradza rosyjski resort obrony. W zasięgu wystrzelonych z iskanderów rakiet (nawet 500 kilometrów) znalazłyby się obiekty na terenie Niemiec, Polski, państw bałtyckich i Szwecji.
Temat broni atomowej w ostatnich tygodniach jest jednym z najważniejszych na liście mediów propagandowych. – Albo przegramy w Ukrainie, albo rozpocznie się trzecia wojna światowa. Osobiście uważam za bardziej realistyczny scenariusz trzeciej światowej – ogłosiła niedawno szefowa RT Margarita Simonian w programie czołowego propagandysty Władimira Sołowiowa w stacji Rossija 1.
Czytaj więcej
Niemcy otrzymały zgodę Izraela i USA na zakup izraelskiego systemu obrony przeciwrakietowej Arrow...
Z kolei w programie „60 minut” w tej samej stacji podliczono, że rosyjska międzykontynentalna rakieta Sarmat, w której testowaniu osobiście ostatnio uczestniczył Putin, doleci do Berlina w ciągu 106 sekund, a do Paryża w ciągu 200. Na dużym ekranie pokazywano nawet trajektorię lotu tych pocisków. – Jedna rakieta Sarmat. Były Wyspy Brytyjskie i nie ma Wysp Brytyjskich – komentował deputowany Dumy Aleksiej Żurawlow. Sugerował, że wojna nuklearna wcale nie oznacza, iż wszyscy zginą. Chwalił rosyjską obronę przeciwrakietową i stwierdził, że jakoby pocisków rosyjskich nikt nie jest w stanie przechwycić.