Zdaniem Romanowskiego „trzeba liczyć się bardzo realnie z możliwością, że jeżeli teraz nie zatrzymamy Władimira Putina pod Kijowem, pod Charkowem, to za 2-4 lata będziemy mieli do czynienia z podobną agresją czy to na Polskę, czy na Litwę, Łotwę i Estonię”. - To są bardzo realne zagrożenia. Oczywiście Polska jest państwem członkowskim NATO, w związku z tym chroni nas Artykuł 5. To jest, delikatnie mówiąc, znacznie większa ochrona niż porozumienia budapesztańskie, które miały chronić suwerenność i niepodzielność Ukrainy, która zrezygnowała z broni atomowej, ale niebezpieczeństwo jest realne i musimy sobie z tego zdawać sprawę- ostrzegał w TV Trwam.

Wiceminister sprawiedliwości ocenił, że fundamentalną sprawą jest „odcięcie tlenu”, „zatrzymanie Władimira Putina nie tylko w Kijowie, na Ukrainie, ale przede wszystkim doprowadzenie do sytuacji, w której jego zasoby ekonomiczne nie będą powielane, tworzone i wykorzystywane”. Podkreślił przy tym, że polski rząd będzie domagać się kolejnych sankcji wobec Rosji. – To, z czym mamy teraz do czynienia, to jest fikcja i PR. Przypomnijmy zresztą, że te dziurawe sankcje zostały przyjęte i zaakceptowane przez Berlin tylko i wyłącznie pod zmasowanym naciskiem na niemiecką opinię publiczną ze strony Polski, a następnie innych państw członkowskich Unii Europejskiej. Wcześniej nie było o tym mowy. Niemcy – można powiedzieć – stały z karabinem u nogi i czekały, aż Ukraina padnie, żeby nie było pretekstu do sankcji. To wszystko było oczywiste dla każdego, kto przyglądał się tej sytuacji- przekonywał.

Czytaj więcej

O. Rydzyk „ostrzega” przed uchodźcami z Ukrainy. „Reszta to kto?”

Romanowski zwrócił uwagę, że choć rosyjskie banki zostały odcięte od SWIFT, to Sbierbank i Gazprombank zostały wyłączone z sankcji z powodu dostaw energii. Dlatego polityk Solidarnej Polski nazwał te sankcje fikcyjnymi. – Mamy do czynienia z zabiegiem PR-owym, kiedy na Ukrainie giną kobiety, giną dzieci, są bombardowane sierocińce, są bombardowane przedszkola i szpitale. To jest sytuacja absolutnie niedopuszczalna i społeczność międzynarodowa musi zrobić wszystko, żeby odciąć Władimira Putina od jakichkolwiek źródeł dochodu. Musimy zrobić wszystko, co możliwe, jeżeli chodzi o świat zachodni, aby powstrzymać Władimira Putina na Ukrainie, ale również powstrzymać jego dalsze kroki, bo dalszymi krokami będą Polska i kraje bałtyckie- mówił.

- Mam nadzieję, że to państwo, które najbardziej w ostatnich latach łamało praworządność, dostarczając Władimirowi Putinowi euro w zamian za ropę, za gaz, za węgiel, poniesie jako pierwsze odpowiedzialność za naruszenie artykułu drugiego (Traktatu o UE) - dodał Marcin Romanowski.