Reklama
Rozwiń
Reklama

Dąbrowska: Oj, coś tu brzydko pachnie

W tej sprawie od początku wszystko układa się źle dla prokuratury.

Aktualizacja: 16.06.2018 09:50 Publikacja: 14.06.2018 19:28

Sprawa wypadku Beaty Szydło od początku budziła wiele wątpliwości

Sprawa wypadku Beaty Szydło od początku budziła wiele wątpliwości

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Najpierw szybko ogłoszono, że świadków wypadku pani premier Szydło nie ma. Odnalazła ich jednak telewizja TVN. Potem próbowano ich zdyskredytować – to także się nie udało. Prokuratura dalej jednak robiła, co mogła, by zdjąć odpowiedzialność za wypadek z rządowych kierowców. Powołała „odpowiednich" biegłych. Nie było ważne, jakie koszty poniesie młody kierowca seicento w wyniku np. konieczności wypłaty odszkodowania, gdyby uznano go za jedynego winnego. Właśnie dlatego próbowano wywrzeć na nim presję, by sam się przyznał do winy. Byłoby z głowy... Ale znowu się nie udało. Wyłączono więc z głównego śledztwa sprawę ewentualnych wykroczeń funkcjonariuszy. Sąd nie zdążył ich ocenić i sprawa została umorzona. Ale problem nie zniknął.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego koalicja nie świętowała drugiej rocznicy wyborów 15 października?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Po dwóch latach Donald Tusk wciąż jest najmocniejszy w polskiej polityce
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dwa lata od wyborów z 15 października. Koniec złudzeń liberałów i efekt Trumpa
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Pokój Donalda Trumpa na Bliskim Wschodzie
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Pakt migracyjny to papierowy tygrys
Reklama
Reklama