Pierwsze skojarzenie jest oczywiste - to kolejna wersja hasła "Gospodarka, głupcze!" (znanego też w Polsce jako "ekonomia, głupku"), które walnie przyczyniło się do wygranej Billa Clintona z George'em Bushem w 1992 roku. Ten sukces natchnął z kolei strategów Unii Demokratycznej do skopiowania amerykańskiego pomysłu w roku 1993. Wtedy UD walczyła o parlament słowami "Po pierwsze, gospodarka". Sukces był połowiczny, bo rozochocony elektorat uzupełniał billboardy dopiskiem "po siódme - nie kradnij". Cztery lata później Unia Pracy ruszyła do boju ze sztandarami, na których można było przeczytać: "Zasługujesz na więcej" (to dla odmiany była kopia sloganu wyborczego brytyjskich laburzystów). Nie sądzę, żeby Donald Tusk świadomie nawiązywał do tego ostatniego wzoru, mówiąc, że "Polska zasługuje na dobrobyt". Nie zmienia to faktu, że takie zdefiniowanie pola walki wyborczej jest charakterystyczne raczej dla partii centrolewicowych lub lewicowych. Głośna deklaracja "najpierw gospodarka" niesie ze sobą zazwyczaj niedopowiedzianą sugestię skierowaną do "postępowego wyborcy": my zajmiemy się sferą naprawdę ważną, a nasi przeciwnicy będą się babrać w takich staroświeckich drobiazgach, jak przeszłość, tożsamość narodowa, rodzina, wartości itp.
Hasło PO ma utwierdzić jej wyborców w przekonaniu, że jest partią prorynkową i przyciągnąć do niej wszystkich rozczarowanych etatystyczną, a czasem socjalistyczną polityką ekonomiczną PiS. Jego podstawową wadą jest nadmierna ogólnikowość. A konkurencja już następnego dnia sprytnie się pod akcję "Teraz gospodarka" podłączyła. Samoobrona ustami Leszka Millera zapowiedziała obniżenie podatków VAT i CIT, Roman Giertych obiecał likwidację PIT dla emerytów i rencistów, a PiS ogłosiło listę ustaw gospodarczych, którymi chce jak najszybciej zająć się w nowym Sejmie. Zawołanie "Polska zasługuje na cud gospodarczy" brzmi chwytliwie, lecz łatwo w nie uderzyć choćby kontrhasłem "PO liczy na cuda, my liczymy na Polaków". Wreszcie slogan Platformy może w odczuciu wielu wyborców mijać się nieco z rzeczywistością, bo nie da się ukryć, że mimo rozrostu biurokracji i wysokich podatków Polska już jest krajem cudu gospodarczego: bezrobocie spada, a dochody rosną. PO nie miała jednak wyboru: licytowanie się z PiS, kto jest lepszym patriotą albo kto skuteczniej walczy z przestępczością, byłoby samobójstwem. Tymczasem sztabowcy PiS ładnie wytrącili z rąk Platformy hasło "By żyło się lepiej", przez ironiczne obśmianie go w reklamówce "Salon" z serii "M jak morda". Kontratak "cudem gospodarczym" jest wątły i wsparty wątpliwym wydłużeniem wcześniejszego hasła do rozmiarów znanych z nowego billboardu, czyli "By żyło się lepiej. Wszystkim!". Ale towar dla wszystkich jest tak naprawdę towarem dla nikogo. Wie o tym każdy adept sztuki reklamowej. Tak silna partia jak PO zasługuje na lepszą kampanię.