Wykład ministra z Kancelarii Prezydenta, który nie chciał być świadkiem monologu, to kolejny przykład ofensywy, jaką podjęło Prawo i Sprawiedliwość na polu dialogu społecznego. Jeszcze lepiej poradził sobie Krzysztof Putra w wymianie poglądów z gwiazdą SLD: – Ja bym chciał poprosić pana Kalisza, żeby nie mówił tak pompatycznie.

A przecież wystarczy spojrzeć na Ryszarda Kalisza, aby zorientować się, że wszystko w tej postaci jest pompatyczne, więc jakim cudem mowa mogłaby się z tego wyłamać? Zresztą ten dyskurs doprowadził do zaskakującego zakończenia. Bo gdy Kalisz zwrócił się do interlokutora per “wy PiS”, wicemarszałek Sejmu odparował: – “Wy” to taki komunistyczny zwrot. Proszę, żeby pan się zwracał bardziej elegancko. “Wy” to w PRL mówiono do żołnierzy.

Ryszard Kalisz denerwował się coraz bardziej: – Panu z komunizmem to się nawet ten łysy kojarzy – bezradnie próbował się bronić poseł SLD, choć zupełnie nie było wiadomo, o jakiego łysego chodzi. Oleksy jest już chyba passe, a łysych komunistów było w historii jak psów – żeby wspomnieć choćby dwóch: Gomułkę i Cyrankiewicza, którzy przez lata wisieli w szkołach po lewicy i prawicy orła bez korony.

Poseł lewicy, chcąc zatrzeć kiepskie wrażenie, postanowił błysnąć wiedzą o remontach rządowych samolotów: – One mniej więcej raz na rok lecą do Moskwy, czy gdzieś do Związku Radzieckiego, niedokładnie wiem gdzie. I Rosjanie robią przegląd.

Oj, bardzo niedokładnie panie pośle. Teraz do Związku Radzieckiego to nie lecą nawet żurawie, tylko stare sentymenty i westchnienia. A w ZSRR przeglądu i tak nie robiliby Rosjanie, tylko towarzysze.