W ten sposób Kochanowski, który nie piastował jeszcze obecnej funkcji, podsumował kolejną próbę przerwania ciągnącego się ponad dziesięć lat procesu w największej dotychczas aferze III RP – aferze FOZZ.
Niestety, tylko nazwanie adwokatów "czarnymi owcami" może budzić wątpliwości. Zakładałoby ono wyjątkowość ich zachowania na tle polskiej palestry.
Obrońcy nie naruszali prawa, ale usiłowali je naciągnąć do granic możliwości, co zauważył wówczas sąd. To tacy jak oni adwokaci, powodując wydłużanie w nieskończoność procedur sądowych, paraliżują polski wymiar sprawiedliwości. Teraz usiłują zakazać krytyki swoich działań.
Ich zachowanie to oczywisty przejaw patologii. System prawny nie może być szczelny. Dlatego obok litery prawa mówimy o jego duchu, intencjach przyświecających prawodawcy, które wymiar sprawiedliwości winien brać pod uwagę.
Polski kodeks daje niezwykłe wręcz możliwości manipulatorom. Najłatwiej posługują się nim specjaliści, wydawałoby się ludzie powołani do jego obrony. Kiedyś barierą dla takiego działania była etyka korporacyjna, dziś w Polsce korporacje prawnicze służą wyłącznie do obrony swoich członków.